Na stronie Sejmu pojawiły się opinie prawne w sprawie konstytucyjności poselskiego projektu ustawy – Przepisy wprowadzające ustawę o Trybunale Konstytucyjnym. Podkreślono w nich „wymiar pragmatyczny i symboliczny proponowanych rozwiązań”. Wymiar normatywny jakoś został ominięty.
Kilka najbardziej światłych myśli warto zacytować. Naprawa Trybunału ma mieć „charakter kompleksowy i sytuacyjny”. „O doborze metod i form legislacyjnych musi decydować rozkład wartości w danej sytuacji i pragmatyczne branie pod uwagę konsekwencji”. Po pierwsze, należy „precyzyjnie określić punkt wyjścia”. Po drugie, „skalibrować trasę i jej podstawowe drogowskazy” i „w końcu, po trzecie, zdefiniować punkt docelowy”.
Czytaj więcej
Już 10 kwietnia Sejm ma się zająć ustawami przygotowanym przez ministerstwo kierowane przez Adama Bodnara, które mają przywrócić apolityczność i niezależność Trybunału Konstytucyjnego.
„Prawidłowe opisanie punktu wyjścia determinuje trasę”. Trasa z kolei musi być wyznaczona przez „wierność konstytucji”. Z kolei „wierność oznacza nie to, co Konstytucja robi ze mną, ale to, co ja robię z samym sobą i wokół siebie, aby być wierny Konstytucji. Wierność jest postawą zaangażowania, poświęcenia i poddaństwa o szczególnym znaczeniu”. „To wszystko przekłada się na konstytucyjny pryncypializm”, który „musi stać się nową narracją publiczną”.
Wprawdzie naprawy TK „można dokonać uchwałą Sejmu bez potrzeby zmian ustawowych i konstytucyjnych”, no ale ustawą też można. Zwłaszcza mając na uwadze treść uchwały Sejmu z dnia 6 marca 2024 r. „w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015–2023 w kontekście działalności Trybunału Konstytucyjnego”. Uchwała ta „nie ma wprawdzie charakteru prawnie wiążącego, to jednak wytycza ideowy kierunek zmian”.