Przed niemal miesiącem Minister Sprawiedliwość przedstawił na konferencji prasowej plan gruntownych zmian w Trybunale Konstytucyjnym, nazwany „czteropakiem Bodnara”. Przekonywał wtedy, że reforma ma odpolitycznić ten organ i naprawić jego funkcjonowanie, dlatego zmiany należy wprowadzić możliwe szybko.
Julia Przyłębska i inni sędziowie Trybunału Konstytucyjnego
I rzeczywiście pierwszy krok w realizacji planu „naprawy TK” udało się postawić już dwa dni później. Sejm przyjął wówczas przygotowaną przez resort sprawiedliwości uchwałę „w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015 – 2023 w kontekście działalności Trybunału Konstytucyjnego”. Stwierdzono w niej m.in., że Julia Przyłębska nie ma uprawnień do kierowania Trybunałem, a trzech tzw. sędziów dublerów nie jest sędziami TK.
Czas na ustawy w sprawie Trybunału Konstytucyjnego
O ile przyjęta uchwała sejmowa nie jest źródłem prawa i niewiele zmieni w sensie faktycznym, to dalsza część planu Bodnara, jeśli zostanie zrealizowana, doprowadzi do reformy Trybunału. Mowa o dwóch projektach: ustawy o TK i przepisach wprowadzających tę ustawę. Obie propozycje legislacyjne trafiły do Sejmu 6 marca, gdzie skierowała je grupa posłów KO, Lewicy, PSL oraz Polski2050.
Rozwiązania w nich zawarte prowadzą przede wszystkim do resetu kadrowego w TK. Po ich wejściu w życie tzw. sędziowie dublerzy musieliby ustąpić ze swoich funkcji. Stanowisko prezesa TK straciłaby też Julia Przyłębska. Proponowane zmiany reformują też zasady wyboru sędziów TK, którymi nie mogłyby zostać osoby, które w okresie czterech lat przed wyborem pełniły określone funkcje polityczne. Wybierałby ich Sejm większością 3/5 głosów.