Marek Isański: Jaka jest rola TK w systemie podatkowym

Głównym powodem niszczącym system podatkowy/praworządność w sprawach podatkowych jest uczynienie z Trybunału Konstytucyjnego przez NSA, a za nim podporządkowały się WSA, instytucji zbędnej. Hierarchia ważności instytucji w sprawach podatkowych jest następująca: najważniejsi to Trybunał Konstytucyjny i sądy administracyjne, potem organy podatkowe i MF, na końcu jest dopiero ustawodawca.

Publikacja: 05.04.2024 18:42

Trybunał Konstytucyjny

Trybunał Konstytucyjny

Foto: Fotorzepa / Jerzy Dudek

Państwo zbudowane jest na podatkach, które pobierane są od obywateli. Wydawałoby się więc, że najważniejszy jest ustawodawca, bo to on uchwala przedmiot i stawki podatkowe. W rzeczywistości autorem przepisów jest MF. To on decyduje jakie zdarzenia będą opodatkowane i w jakiej wysokości. Z całym szacunkiem do posłów i senatorów i BAS, nie są oni specjalistami prawa podatkowego. Obdarzyli oni wielkim zaufaniem jest MF i jego propozycje są - co do zasady - przez parlament uchwalane. Z drugiej strony wysokość wpływów podatkowych jest zaplanowana (wyliczona) przez MF odpowiedzialnego za przygotowanie budżetu państwa.

Powyższe odpowiada na dość oczywiste pytanie: dlaczego ustawodawca pomimo, że powinien być najważniejszy, jest tak naprawdę mało istotny w jakości systemu podatkowego.

Te dwie role MF są ze sobą w naturalnej sprzeczności. Co więcej podległa MF administracja podatkowa zajmuje się poborem podatków uchwalonych przez parlament, ale zaproponowanych/przygotowanych przez MF. Czyli podlegli MF urzędnicy i on sam (w ramach wydawania interpretacji podatkowych) dokonują interpretacji przepisów, których autorem jest MF.

Czytaj więcej

Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?

Taka sytuacja z jednej strony jest dobra, bo całość spraw podatkowych jest w zasadzie w jednych, fachowych rękach (MF), ale z drugiej powoduje naturalną skłonność do relatywizowania prawa podatkowego. Daje to możliwości aparatowi skarbowemu, aby w sytuacji zagrożenia realizacji budżetu „ręcznie sterować” wielkością wpływu z podatków. Najlepiej wykorzystuje się do tego niskiej jakości przepisy.

Gdy przepisy nie są jednoznaczne i można je na różny sposób interpretować to łatwo na ich podstawie dokonywać takiej interpretacji aby podwyższyć kwoty należnych podatków i wykonać w ten sposób zaplanowany w budżecie wpływ podatkowy. Niestety taki sposób uchwalania przepisów podatkowych powoduje, generuje bardzo poważne patologie z wieloma negatywnymi konsekwencjami dla państwa i obywateli.

Skoro MF nie jest przez nikogo faktycznie kontrolowany, przy przygotowywaniu projektów przepisów podatkowych, to naturalnie wpływa na obniżenie ich staranności. To musi też powodować kolejne konsekwencje w postaci patologii w pracy podległego mu aparatu skarbowego. Będzie na wiele sposobów wykorzystywał brak odpowiedniej staranności przepisów i nadużywając przewagi nad podatnikami „wymyślał” będzie podatki, których ani ustawodawca ani MF nie zamierzał nakładać.

Podkreślenia wymaga, że MF efektywnie rozliczany jest jedynie za wykonanie budżetu. Odpowiedzialność za jakość prawa podatkowego jest w praktyce niezwykle rozmyta.

Dlatego, aby zabezpieczyć państwo (obywateli) przed naturalną w tych okolicznościach skłonnością MF do proponowania parlamentowi do uchwalenia złej jakości przepisów prawa podatkowego, niezbędna jest skuteczna i efektywna kontrola uchwalonego prawa, zarówno od strony jego zgodności z Konstytucją jak i jego stosowania przez aparat podatkowy.

Taką kontrolę zapewnić ma sąd administracyjny i Trybunał Konstytucyjny. Zgodność z Konstytucją gwarantować ma TK. Jednak działa on jedynie na wniosek a nie z urzędu. Jeśli NSA nie będzie kierował pytań to nie będzie kontrolowana zgodność z Konstytucją obowiązującego prawa podatkowego.

W Polsce, ze względu na powszechny nabór na sędziów sądu administracyjnego kadr spośród byłych pracowników administracji podatkowej rola TK jest szczególnie istotna. Sędziowie co do zasady, a szczególnie sędziowie wywodzący się z administracji w sposób naturalny uważają, że badanie zgodności przepisów z Konstytucją nie jest ich zadaniem. Oni mają jedynie stosować obowiązujące prawo.

Dlatego, dopóki nie zmieni się tych nawyków i nie będzie powszechnego rozproszonego badania zgodności z Konstytucją przepisów przez sądy, konieczne jest aby sędziowie sądów administracyjnych, przy każdej wątpliwości co do zgodności z Konstytucją przepisów na podstawie których nałożono na obywatela podatek, kierowali pytania do TK.

Czytaj więcej

Marek Isański: Dla NSA Trybunał Konstytucyjny zawsze był zbędny

Już sam fakt zaskarżenia przez obywatela decyzji podatkowej do sądu świadczy o tym, że obywatel uznał ją – tą decyzję, czyli podatek jaki ona wymierza – za niesprawiedliwy, niezrozumiały. Różne mogą być tego powody. Może to być wynikiem braku znajomości prawa przez obywatela, ale może też być wynikiem źle przeprowadzonego postępowania lub błędnej interpretacji przepisów przez organ. Może też być wynikiem złej jakości przepisów podatkowych, co w Polsce jest zjawiskiem powszechnym.

Nikt nie oczekuje od sędziów sądów administracyjnych, że zastąpią TK i będą stwierdzać zgodność czy też niezgodność przepisów z Konstytucją. Podstawowym obowiązkiem sądu wynikającym z art. 45 ust. 1 Konstytucji jest rozpatrzenie sprawy z jaką zwrócił się do niego obywatel. Jeśli w skardze postawił zarzut, że w decyzji nałożono na niego podatek na podstawie przepisu, który budzi wątpliwości co do zgodności z Konstytucją, to sąd ma obowiązek do tego zarzutu merytorycznie się odnieść.

Niedopuszczalne jest aby sąd administracyjny odmawiał skierowania pytania do TK, gdy zawnioskuje o to obywatel/podatnik, z uzasadnieniem, że przepis jest w porządku prawnym i wszyscy a w tym sąd musi go stosować. Sąd może się nie zgodzić z podatnikiem i nie skierować pytania do TK, ale musi swoje stanowisko uzasadnić(!). Musi wyjaśnić dlaczego jego zdaniem przepis nie narusza Konstytucji, nie narusza wskazanych przez podatnika konstytucyjnych zasad.

Sędziowie, zwłaszcza, że większość z nich wywodzi się z administracji doskonale wiedzą, że administracja zawsze chce zebrać jak najwięcej podatków i zrobi to nawet naginając prawo. Dlatego prawo ma być uchwalone tak aby nie było możliwe jego naginanie na różne strony. Jednoznaczność, określoność i zrozumiałość przepisów jest wstępnie badana przez sądy administracyjne podczas kontroli decyzji podatkowych. Sądy też nie mogą mieć pełnej władzy dlatego wątpliwości co do jakości przepisów mają kierować do rozstrzygnięcia przez TK.

Wyroki TK są dla obywateli ostateczne. Jeśli nie będą się „podobały” administracji lub ustawodawcy to zawsze mogą wystąpić z inicjatywą ustawodawczą, aby zmienić zakwestionowane czy też nie zakwestionowane przez TK przepisy.

Tak ma działać w praworządnym państwie samo naprawiający się system. Gdy przestanie sprawnie działać TK, gdy przestanie wydawać wyroki w sprawach przepisów podatkowych to system podatkowy zamienia się w anarchię. Bowiem jeśli NSA nie kieruje pytań do TK to w porządku prawnym funkcjonują złe przepisy, a ponadto uchwalane jest coraz gorszej jakości prawo. Dla każdej administracji wygodne prawo to prawo marnej jakości, bo nie można wtedy efektywnie rozliczać/kontrolować urzędników.

Czytaj więcej

Marek Isański: Kiedy NSA przestanie przyzwalać na ograbianie zwykłych obywateli?

Państwo zbudowane jest na podatkach, które pobierane są od obywateli. Wydawałoby się więc, że najważniejszy jest ustawodawca, bo to on uchwala przedmiot i stawki podatkowe. W rzeczywistości autorem przepisów jest MF. To on decyduje jakie zdarzenia będą opodatkowane i w jakiej wysokości. Z całym szacunkiem do posłów i senatorów i BAS, nie są oni specjalistami prawa podatkowego. Obdarzyli oni wielkim zaufaniem jest MF i jego propozycje są - co do zasady - przez parlament uchwalane. Z drugiej strony wysokość wpływów podatkowych jest zaplanowana (wyliczona) przez MF odpowiedzialnego za przygotowanie budżetu państwa.

Pozostało 92% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?