Tomasz Pietryga: Dlaczego Donald Tusk zamiast reparacji chce refleksji historycznej od Niemców

W kwestii reparacji od Niemiec Donald Tusk zszedł z konfrontacyjnej ścieżki, którą przez ostatnie lata kroczył PiS i rząd Mateusza Morawieckiego. Premier potwierdził też brak formalnoprawnych możliwości ubiegania się o odszkodowania, które próbowali reaktywować poprzednicy.

Publikacja: 13.02.2024 19:23

Premier Donald Tusk i kanclerz Olaf Scholz podczas konferencji prasowej, po spotkaniu w Berlinie

Premier Donald Tusk i kanclerz Olaf Scholz podczas konferencji prasowej, po spotkaniu w Berlinie

Foto: PAP/Marcin Obara

Podczas konferencji z kanclerzem Olafem Scholzem polski premier wyraził zamiar poszukiwania form współpracy z Berlinem, które nie obciążą relacji Polski i Niemiec. Donald Tusk podkreślił, że w sensie formalnym, prawnym i międzynarodowym kwestia reparacji została zamknięta wiele lat temu, jednak kwestia moralnego, finansowego i materialnego zadośćuczynienia pozostaje nierozwiązana.

PiS coraz wyraźniej wskazywał na zasadność roszczeń w świetle prawa międzynarodowego

Ta deklaracja była swoistą kropką nad „i” po wcześniejszych wypowiedziach szefa MSZ Radosława Sikorskiego, które wskazywały na zmianę politycznej optyki w tej sprawie i zejście z konfrontacyjnego kursu na rzecz polityki dialogu z Berlinem.

Czytaj więcej

Donald Tusk jednego dnia odwiedza Berlin i Paryż. Jasny sygnał

Po tzw. raporcie Mularczyka PiS formułował zdecydowane roszczenia wobec Niemiec za straty poniesione podczas II wojny światowej, oszacowane na 850 mld dol. W końcowym okresie jego rządów rządzący coraz wyraźniej wskazywali na zasadność roszczeń w świetle prawa międzynarodowego. To stało w sprzeczności z wieloletnim stanowiskiem Berlina, który mimo podkreślania moralnej odpowiedzialności Niemiec za przeszłość twardo podkreślał, że kwestia potencjalnych roszczeń formalnoprawnych pozostaje zamknięta po tym, jak Polska zrzekła się ich w latach 50.

Czytaj więcej

Ponad 40 proc. Polaków uważa, że Polska powinna domagać się reparacji od Niemiec

Spór o reparacje: zamknięty rozdział niemieckiej historii?

Na tej linii wykuwał się spór. Chociaż oficjalnie ignorowany przez rząd w Berlinie, to jednak politycznie niewygodny. Nie tylko ze względu na poczucie moralnego przewodnictwa RFN w Europie i zamknięcia tego etapu historii, ale także pojawiała się obawa o rozbudzenie podobnych pretensji w innych państwach. Obok zaprawionych już w bojach Greków i Włochów, których roszczenia otarły się nawet o międzynarodowe trybunały, mógłby to być impuls dla niektórych krajów Europy Środkowo-Wschodniej.

Donald Tusk nie zakopał tej sprawy, co prognozowano po wyborach. Przerzucił ją jednak z płaszczyzny konfrontacji i nacisku na język dialogu

Rząd PiS poza stosowaniem konfrontacyjnej retoryki nie potrafił jednak uczynić z tej sprawy realnego politycznego oręża, chociażby w polityce europejskiej. Czyniąc z tego jedynie narzędzie do robienia polityki wewnętrznej, z nadziejami na lepszy wynik wyborczy. Takie podejście niekiedy sprawiało bardziej wrażenie politycznego awanturnictwa niż dyplomatycznej gry o poważną stawkę.

Donald Tusk zmienia ton: zadośćuczynienie zamiast odszkodowań

Donald Tusk nie zakopał tej sprawy, co prognozowano po wyborach. Przerzucił ją jednak z płaszczyzny konfrontacji i nacisku na język dialogu. Wskazując na potrzebę zadośćuczynienia, a nie twardych rekompensat, tak naprawdę mówił o dobrowolności w zaspokajaniu krzywd wynikających z moralnej refleksji nad przeszłością czy „odrobienia lekcji historii”.

Czy będzie to skuteczniejszy środek? Można mieć wątpliwości. Niemiecka polityka historyczna wobec Polski była dość obfita w słowa i gesty, ale skąpa w realne działania. Nawet minimalistyczne plany budowy domów polskich w Niemczech czy pomników upamiętniających ofiary spełzły na niczym. Dziś klimat do aksamitnego wyrównania krzywd wydaje się coraz mniej korzystny. Zmiany w niemieckim społeczeństwie, rosnąca rola nacjonalistycznej Alternatywy dla Niemiec, a przede wszystkim upływający czas, który zaciera historię i poczucie więzi ze sprawcami, a co za tym idzie, poczucie odpowiedzialności, czynią takie starania znacznie trudniejszymi.

Podczas konferencji z kanclerzem Olafem Scholzem polski premier wyraził zamiar poszukiwania form współpracy z Berlinem, które nie obciążą relacji Polski i Niemiec. Donald Tusk podkreślił, że w sensie formalnym, prawnym i międzynarodowym kwestia reparacji została zamknięta wiele lat temu, jednak kwestia moralnego, finansowego i materialnego zadośćuczynienia pozostaje nierozwiązana.

PiS coraz wyraźniej wskazywał na zasadność roszczeń w świetle prawa międzynarodowego

Pozostało 89% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?