Marek Isański: NSA chroni siebie zamiast praw obywateli

Kuriozalna jest od lat sytuacja wykreowana przez NSA w sprawach dotyczących opodatkowania odpłatnego zbycia nieruchomości nabytych w spadku i darowiźnie. Wyroki, gdy odpłatne zbycie nastąpiło w formie zniesienie współwłasności, są kwestionowane przez fiskusa, który powołuje się na linię orzeczniczą dotyczącą innej formy odpłatnego zbycia jaką jest sprzedaż. A gdy wyroki dotyczą sprzedaży to kwestionują je obywatele powołując się na linię orzeczniczą dotyczącą zniesienia współwłasności.

Publikacja: 28.04.2023 11:36

Marek Isański: NSA chroni siebie zamiast praw obywateli

Foto: rp.pl / Paweł Rochowicz

Sprawa jest piekielnie ważna dla wszystkich obywateli, bo póki co wszyscy jesteśmy śmiertelni i albo umrze nam ktoś bliski albo umrzemy my pozostawiając najczęściej w spadku mieszkanie lub jego część. Od lat ci, którzy dostali w spadku całe mieszkanie muszą, z jego sprzedażą, czekać 5 lat aby nie płacić podatku dochodowego od całej ceny sprzedaży, a gdy nie mogą tyle czekać to muszą zapłacić 19% wartości mieszkania jako rzekomy podatek dochodowy. Winne tego nie są przepisy, ale ich sądowa wykładnia, która „wymyśliła” takie prawo, że lepsza jest sytuacja podatkowa tych, którzy dostali część, a nie całość mieszkania.

Właśnie na stronach NSA opublikowane zostało uzasadnienie kolejnego wyroku II FSK 352/21 - Wyrok NSA z 2023-02-09, (takich wyroków wydano wiele tysięcy) uznającego obowiązek obywatela do zapłaty podatku dochodowego, gdy sprzedał mieszkanie nabyte w spadku lub darowiźnie, czyli bez uzyskania żadnego przysporzenia w majątku. Sąd pisze:

„(…) w rozpoznawanej sprawie mamy do czynienia z dwoma różnymi zdarzeniami prawnymi. Jedno to nabycie nieruchomości w wyniku darowizny. Drugim odrębnym zdarzeniem było sprzedanie przez Skarżącą udziału w nieruchomości nabytej w drodze darowizny i uzyskanie z tego tytułu przychodu. (….) Skoro uzyskane przez Skarżącą przychody nie podlegają przepisom o podatku od spadków i darowizn, to mamy do czynienia z powstaniem po jej stronie przychodu, o którym mowa w art. 10 ust. 1 pkt 8 lit. a) u.p.d.o.f.

Zupełnie zaś przeciwnie uzasadnia sąd wyroki, gdy formą odpłatnego zbycia tak nabytego mieszkania nie była sprzedaż, ale zniesienie współwłasności. Wówczas zauważa, że podatek dochodowy jest ciężarem publicznoprawnym odnoszącym się pośrednio do przyrostu majątku. Zatem przychodem – jako źródłem dochodu – jest tylko ta wartość, która wchodząc do majątku podatnika może powiększać jego aktywa lub zmniejszać pasywa.

Jednolicie wówczas, dokonując analizy orzecznictwa dotyczącego odpłatnego zbycia udziałów w nieruchomości nabytych w spadku lub darowiźnie doszedł do następujących konkluzji: jeśli uzyskana kwota pieniędzy jest nie większa niż wartość posiadanego udziału to nie powstaje przychód do opodatkowania o jakim mowa w art. 10 ust. 1 pkt 8 ustawy o podatku dochodowym.

Bowiem „Dochodzi tylko do zmiany ekonomicznej w majątku nieprzekładającej się na sytuację prawnopodatkową. Tego rodzaju odpłatne zbycie jest dla obdarowanego neutralne podatkowo w rozumieniu art. 10 ust. 1 pkt 8 lit. a updof. To zaś oznacza, że zniesienie współwłasności nieruchomości, w wyniku którego jej współwłaściciel (obdarowany) w zamian za udział we współwłasności nieruchomości otrzymuje spłatę, będącą jego równowartością, nie uzyskuje przychodu w rozumieniu art. 10 ust. 1 pkt 8 lit. a updof, nawet wówczas, gdyby inne przesłanki opodatkowania dochodu z odpłatnego zbycia nieruchomości lub ich części oraz udziału w nieruchomości zostały spełnione.” - wyrok II FSK 1557/18,

Wywody sądu, co prawda, odnoszą się do wprost do zniesienia współwłasności, które jest jedną z form odpłatnego zbycia, o jakiej mowa w tym artykule. Co oznacza, że również inne formy odpłatnego zbycia podlegają takiemu samemu opodatkowaniu. Gdy uzyskana cena nie jest wyższa niż wartość nieruchomości nabytej w spadku lub darowiźnie to takie odpłatne zbycie nie podlega opodatkowaniu podatkiem dochodowym. Otrzymane wskutek np. sprzedaży pieniądze to jedynie równowartość utraconego majątku nabytego w spadku lub darowiźnie.

Czytaj więcej

Marek Isański: Skutki nowelizacji przepisów, które były błędnie interpretowane

Prezes NSA i sędziowie NSA z uporem godnym lepszej sprawy twierdzą, że nie ma rozbieżności orzecznictwa w sprawie i wielokrotnie zostały oddalone wnioski Fundacji o podjęcie w sprawie uchwały ujednolicającej. Twierdzą autorytarnie, że sprzedaż jest źródłem przychodu, a zniesienie współwłasności nie jest źródłem przychodu. Czemu – nie wiadomo.

Sąd w tych sprawach broni swoich wcześniejszych wyroków, podczas gdy jego obowiązkiem jest ochrona praw obywateli poprzez kontrolę działania administracji. Linia orzecznicza dotycząca nieopodatkowania zniesienia współwłasności jest poprawna. Choćby z tego powodu, że ma ona logicznie konsekwentne uzasadnienie prawne, którego linia dotycząca opodatkowania sprzedaży w ogóle nie posiada. Zdecydowana większość transakcji to są sprzedaże, a nie zniesienie współwłasności, co oznacza, że na bardzo liczną grupę osób nakładany jest błędny podatek, czyli, że na takim podejściu sądu bezpodstawnie bogaci się budżet państwa.

Dla sędziów nie jest ważne to, że jego orzecznictwo spowodowało nierówne traktowanie obywateli. Nawet gdyby okazało się, że poprawna jest linia orzecznicza dotycząca sprzedaży (co jest nieprawdopodobne) to przecież obowiązkiem sądu było i jest doprowadzenie do jednolitego podejścia do opodatkowania każdej formy odpłatnego zbycia.

Od ponad 4 lat, od kiedy wpłynęło pytanie sądu karnego w tej sprawie do TK o sygnaturze P 1/19 opierające się na linii orzeczniczej sądu dotyczącej sprzedaży i na tej podstawie kwestionujące zgodność z Konstytucją nakładanie takiego podatku, stanowisko sędziów zarówno WSA jak i NSA zdumiewa. Tym bardziej, że Sejm w swoim stanowisku wnosi o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją zaskarżonego przepisu, a Prokurator Generalny wskazuje na to, że linia orzecznicza NSA jest błędna.

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że sędziowie zdają sobie sprawę z tego, że popełnili szkolny błąd, który tysiące razy go powielali. Są coraz bardziej pryncypialni, zamiast wreszcie dostrzec, że ich wykładnia prowadzi do widocznych dla każdego obywatela absurdów, niezgodnych z elementarnymi zasadami praworządności. Nadal więc oddalają skargi na decyzje nakładające podatek dochodowy bez uzyskania jakiegokolwiek dochodu. Co więcej, nadużywają prawa oddalając wnioski obywateli o zawieszenie postępowań sądowych do czasu wydania wyroku przez TK. Okazuje się, że dla NSA znaczenie ma tylko obrona własnych fatalnych linii orzeczniczych, a nie obrona praw obywateli.

Być może sędziowie liczą na to, że ktoś im pomoże i nie będą musieli przyznawać się do błędu. Póki co, pomocną dłoń wyciągnął TK tym, że w zasadzie nie wydaje wyroków, więc pytanie sądu karnego P 1/19 czeka już 5 rok na rozpoznanie.

Sprawa jest piekielnie ważna dla wszystkich obywateli, bo póki co wszyscy jesteśmy śmiertelni i albo umrze nam ktoś bliski albo umrzemy my pozostawiając najczęściej w spadku mieszkanie lub jego część. Od lat ci, którzy dostali w spadku całe mieszkanie muszą, z jego sprzedażą, czekać 5 lat aby nie płacić podatku dochodowego od całej ceny sprzedaży, a gdy nie mogą tyle czekać to muszą zapłacić 19% wartości mieszkania jako rzekomy podatek dochodowy. Winne tego nie są przepisy, ale ich sądowa wykładnia, która „wymyśliła” takie prawo, że lepsza jest sytuacja podatkowa tych, którzy dostali część, a nie całość mieszkania.

Pozostało 91% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?