Rządzący przez ostatnie lata zrobili wiele, by sądy i sędziów społeczeństwu obrzydzić (prokuratorów nie chcieli, ale też nie musieliby się starać – z definicji nie są ulubieńcami obywateli). Mieliśmy słynną billboardową kampanię Polskiej Fundacji Narodowej z prostym przekazem: sędziowie kradną kiełbasę i wypuszczają na wolność pedofilów. Określenia „sądokracja” (z którą trzeba wreszcie skończyć) i „nadzwyczajna kasta” (której trzeba odebrać przywileje) politycy przy każdej okazji odmieniają przez wszystkie przypadki. A wszelkie próby kwestionowania wyroków wydanych przez tzw. neosędziów, czyli osoby o wątpliwym, zdaniem wielu prawników, statusie, uznają za przejaw toczącego wymiar sprawiedliwości raka.
Na łamach „Rzeczpospolitej” piszemy dziś o rosnącej liczbie pozwów, które sędziowie kierują do sądów pracy. O co chodzi? Ano o pieniądze. Sprawa jest jednak nieco bardziej skomplikowana. Podstawą wyliczania sędziowskich wynagrodzeń i ich waloryzacji jest prawo o ustroju sądów powszechnych. I gdyby się trzymać jego zapisów, zainteresowani mogliby liczyć w tym roku na podwyżkę sięgającą 20 proc. Podwyżkę, podkreślmy, wynikającą z ustawy. Skończy się na 7,8 proc., bo rząd taki mechanizm przepchnął w regulacjach okołobudżetowych. W dodatku zastosował ten trik trzeci rok z rzędu, bo zamrożenie płac w sądach miało miejsce już w 2021 roku – wówczas z racji pandemii – a także w roku ubiegłym.
Czytaj więcej
Ponad tysiąc pozwów trafiło już do sądów pracy. Są pierwsze wyroki uznające roszczenia powodów.
Sędzia też człowiek, orzekanie to jego praca i nie ma co się dziwić, że oczekuje zapłaty – w dodatku takiej, którą gwarantuje mu prawo. Zlekceważenie przez rządzących kolejny raz tego prawa przelało czarę goryczy, zwłaszcza że część środowiska traktuje zamrożenie wynagrodzeń jako swoistą karę za walkę o praworządność.
Stawiam jednak dolary przeciw orzechom, że w świat pójdzie przekaz, iż oto nadzwyczajna kasta zarabia krocie, a mimo to chce jeszcze więcej. I tym razem nikt z rządu raczej nie pokusi się o stwierdzenie, że sędziom te pieniądze się po prostu należą.