Iustitia zadebiutowała na Facebooku. Czy trafi też na Twittera?

Niedawno Iustitia zadebiutowała na Facebooku. Trwa debata, czy ma trafić także do Twittera.

Aktualizacja: 25.05.2021 14:05 Publikacja: 25.05.2021 02:00

Iustitia zadebiutowała na Facebooku. Czy trafi też na Twittera?

Iustitia zadebiutowała na Facebooku. Czy trafi też na Twittera?

Foto: AdobeStock

Od niedawna obserwuję oficjalne profile, a właściwie jeden profil na dwóch portalach społecznościowych. Sąd Najwyższy jest już (od kwietnia 2021 r.) w social mediach. Od razu przypominają mi się dwie sytuacje.

Jeden ze zjazdów Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, chyba 2013 lub 2014 r. Gorąca, jak zwykle, dyskusja. Jednym z tematów jest obecność stowarzyszenia w mediach społecznościowych. Niedawno Iustitia zadebiutowała na Facebooku. Trwa debata, czy pojawić się także na Twitterze lub innych portalach.

Czytaj także: Plan naprawy sadów Iustitii: nowi sędziowie SN mają zwrócić wynagrodzenia

Pamiętam jak dziś stwierdzenie jednego z sędziów: „Iustitii nie ma na Twitterze? Nie ma jej również na Księżycu". Ten głęboki pogląd został, jak widać, zweryfikowany przez czas. I przy okazji, według stanu na maj 2021 r. – niemal 18 tys. obserwujących. A na Facebooku jest ich znacznie więcej, bo 61 tys. Dla osób świadomych ruchu w tego typu portalach takie dane wystarczą, aby oszacować potencjalne zasięgi publikowanych treści.

Wiatr ze Wschodu

I druga perspektywa, tym razem ze Wschodu, tego najbliższego. Od ponad dwóch lat przyglądam się modernizacji ukraińskiego wymiaru sprawiedliwości, czasami dzieląc się własnymi doświadczeniami i wiedzą.

Tak zwane „socmeżery" stanowią dla ukraińskiego wymiaru sprawiedliwości jeden z ważniejszych środków kontaktu ze społeczeństwem, a co za tym idzie – narzędzie odbudowy zaufania do Temidy.

W Ukrainie nie ma już pytań, czy sądom i sędziom wypada mieć konta w serwisach społecznościowych. Tu odpowiedź jest od dawna twierdząca. W dodatku portale typu Instagram czy Tik-Tok są już zdobyte przez ukraińskie sądy.

Krótkie filmiki, życzenia świąteczne, miniporadniki dla interesantów są nagrywane regularnie i z tego, co wiem, nikt nie został z tego powodu postraszony postępowaniem dyscyplinarnym. Raczej brak aktywności w social mediach jest źle widziany. Ukraiński wymiar sprawiedliwości jest już na Księżycu.

Ważne są proporcje

Zbiór zasad etyki zawodowej sędziów w słynnym paragrafie 23 (szkoda, że nie 22) zaleca „powściągliwe korzystanie z mediów społecznościowych". Adresatem tego przepisu są sędziowie. Profil sądu (czyli nie sędziego) takich ograniczeń nie ma.

Na razie konto Sądu Najwyższego na Twitterze jest obserwowane przez 787 użytkowników i przez miesiąc zamieściło 27 wpisów. Spora ich część dotyczy sprawy III CZP 11/21, bo „uchwała frankowa" budzi obecnie największe zainteresowanie opinii publicznej. Największą dynamikę ruchu na profilu SN widziałem 11 maja 2021 r., kiedy to uchwała miała zostać podjęta. Dzień wcześniej profil zapowiadał posiedzenie niejawne oraz podawał szczegóły transmisji ogłoszenia orzeczenia, które (na szczęście) postanowiono upublicznić, transmitując m.in. w internecie.

11 maja 2021 r. dowiedziałem się, że „na skutek uzyskanej przez pocztę elektronicznej informacji o umieszczeniu w budynku Sądu Najwyższego ładunku wybuchowego, Pierwsza Prezes SN zarządziła ewakuację budynku". Pisownia oryginalna, zapewne uzasadniona emocjami.

Po pewnym czasie na portalu pojawił się też tzw. zrzut ekranu z wiadomością o bombie, która miała wybuchnąć „dokładnie w południe". Ujawniono adres mailowy nadawcy. Później poinformowano o późniejszej godzinie rozpoczęcia posiedzenia, a w ostatnim wpisie zapowiedziano „briefing". Wpisów i wydarzeń było 11 maja 2021 r. bardzo wiele. Bomba, alarm, briefing. Zabrakło mi jednak najważniejszego.

Po nowemu i po staremu

Już po posiedzeniu i po briefingu na profilu pojawił się link do czterozdaniowego komunikatu rzecznika prasowego Sądu Najwyższego. Wiemy, że Sąd postanowił zawiadomić RPO i rzecznika praw dziecka. Wiemy, że decyzję podjęto „biorąc pod uwagę społeczną i gospodarczą doniosłość zagadnień przedstawionych (...) do rozstrzygnięcia". Uzyskaliśmy zapewnienie, że wszelkie informacje będą „sukcesywnie komunikowane opinii publicznej".

No właśnie, środki są nowoczesne: briefingi, zrzuty ekranu i Twitter. Ale w środku zostało raczej po staremu. Jest oficjalnie, sztywno i długimi zdaniami. W dodatku decyzja o zwróceniu się o zajęcie stanowisk w postępowaniu poza rzecznikami także przez prezesa NBP, Komisję Nadzoru Finansowego oraz rzecznika finansowego jest mocno krytykowana przez opinię publiczną, praktyków i zwykłych obywateli. Odroczenie orzeczenia będzie też wpływać na dynamikę postępowań przed sądami powszechnymi.

Sądy są powołane do podejmowania decyzji. Zwłaszcza decyzji kontrowersyjnych. Ja sam, mając doświadczenie orzekania w sprawach cywilnych, treść niejednej opinii biegłego w sprawie, czy też ponowne otwarcie już zamkniętej rozprawy – działanie Sądu Najwyższego mogę zrozumieć. Ale czy przeciętny Jan Kowalski lub w tej sprawie Marian Frankowicz także są to w stanie zrozumieć? Wątpię.

Autor jest byłym sędzią, byłym prezesem sądu, członkiem zarządu Fundacji Inpris, Obywatelskim Sędzią Roku 2015

Od niedawna obserwuję oficjalne profile, a właściwie jeden profil na dwóch portalach społecznościowych. Sąd Najwyższy jest już (od kwietnia 2021 r.) w social mediach. Od razu przypominają mi się dwie sytuacje.

Jeden ze zjazdów Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, chyba 2013 lub 2014 r. Gorąca, jak zwykle, dyskusja. Jednym z tematów jest obecność stowarzyszenia w mediach społecznościowych. Niedawno Iustitia zadebiutowała na Facebooku. Trwa debata, czy pojawić się także na Twitterze lub innych portalach.

Pozostało 90% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?