Za uchybienie godności sędziego po przejściu w stan spoczynku i w okresie pełnienia służby sędzia odpowiada dyscyplinarnie, czego nie doświadcza np. pielęgniarka, nauczycielka ani dziennikarz. Jest osobą publiczną, obowiązują go obostrzenia w życiu prywatnym, nie korzysta ze swobody, jak inne grupy zawodowe na emeryturze. Często działa społecznie, nie może prowadzić działalności zarobkowej bez zgody sądu.
Karą dyscyplinarną jest upomnienie, nagana, zawieszenie podwyższenia uposażenia od roku do lat trzech, a nawet pozbawienie prawa do stanu spoczynku wraz z prawem do uposażenia. Nauczycielce, pielęgniarce czy dziennikarzowi nikt nie udziela nagany i nie odbierze emerytury np. za nieobyczajne zachowanie, wykroczenie, przestępstwo drogowe. Sędziowie do końca życia podlegają podwójnemu karaniu: dyscyplinarnemu i kodeksowemu. Z pełnieniem urzędu wiążą się szczególne obowiązki, zakazy i nakazy, którymi kierują się w życiu prywatnym i zawodowym. Takich obostrzeń i odpowiedzialności nie ma żadna inna grupa zawodowa.
Służba sędziego jest stresogenna ze względu na ilość i ciężar podejmowanych codziennie decyzji dotyczących obywateli. Sędziowie nie mają określonego czasu pracy. Czytanie akt, wielogodzinne przygotowanie do rozpraw, pisanie uzasadnień wyroków – wszystko to odbywa się kosztem czasu wolnego, weekendów i snu. Szukanie rozwiązań i ważenie decyzji jest pracą niewidoczną. Przemyślenie decyzji w trudnej sprawie trwa tygodniami, miesiącami. W razie urlopu, zwolnienia lekarskiego sprawy czekają na powrót sędziego, nikt czynności orzeczniczych za niego nie wykona. Normą jest pisanie uzasadnień na urlopie macierzyńskim. Pielęgniarka po wyjściu z pracy nie musi o niej myśleć, nauczyciel ma zmniejszony limit godzin lekcyjnych, a pozostałe obowiązki, jak przygotowanie do zajęć, wykonuje w wymiarze czasu pracy. Nie musi odrabiać czasu lekcyjnego po zwolnieniu lekarskim.
Pracy w sądach przybywa, a na jednego sędziego przypada po kilkaset spraw bieżących do załatwienia. Coraz częstsze są nawet u młodych sędziów choroby układu krążenia i kręgosłupa, udary, zaburzenia snu. Znałam sędziego, który zmarł na zawał tuż przed swoją wokandą. Akta ważą do kilkudziesięciu kilogramów. Trzeba zadać sobie pytanie, co należy się za taką służbę i dlaczego ustawodawca postanowił wyróżnić stanem spoczynku akurat tę grupę zawodową.
Te wszystkie argumenty nie mają na celu obrony „przywilejów" sędziowskich, lecz przybliżenie przyczyn i podstaw takiej regulacji. Byłoby cudownie, gdyby wszystkie grupy zawodowe miały zapewnione godne warunki finansowe w razie choroby lub emerytury. Sporo grup, mniej lub bardziej, jest obciążonych ryzykiem utraty zdrowia i odpowiedzialnością w związku z warunkami pracy. Z tego zestawienia wynika, że za bezpieczniejszą i mniej szkodliwą może być uznana praca dziennikarza.
Autorka jest sędzią Sądu Rejonowego w Gorzowie Wlkp. i prezesem gorzowskiego oddziału SSP Iustitia