Wtedy to była rozmowa z milicjantem, a teraz to opowieść o internetach. Nigdy w dziejach świata nie obserwowaliśmy takiej erupcji głupoty, jaką dziś widzimy w sieci. Nie, żeby ludzie jakoś nagle zgłupieli, tylko kiedyś nie mieli szansy się wypowiedzieć. Teraz niestety mają. No i wierzą. Oni we wszystko wierzą. Nawet w najbardziej absurdalne plotki. Można to jakoś usprawiedliwić, bo świat pełen jest absurdów. Jednak pewne rzeczy są bardziej, a inne mniej prawdopodobne. I do tych ostatnich należy informacja, że na liście lektur „Pana Tadeusza” zastąpiły teksty piosenek Zenka Martyniuka. Tymczasem znam ludzi, które potraktowali tego newsa poważnie. A na internetach był to ostatnio hit.
Mam nadzieję, że nie dożyję dnia, kiedy epopeja Mickiewicza zostanie zastąpiona na liście lektur tekstami piosenek. I nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek miał dziś taki pomysł. Choć w przyszłości wszystko się może zdarzyć. Cała historia wzięła się chyba z Facebooka kabaretu Smile i jak w każdej plotce jest tu ziarno prawdy. Żaden tekst utworu Zenka Martyniuka do podręczników nie trafił, za to w (jednych z wielu) ćwiczeniach dla klasy szóstej do języka polskiego pojawiła się parafraza piosenki „Przez twe oczy zielone”. W stylu średniowiecznych trubadurów. „Odkąd zobaczyłem ciebie/ Nie tknę jadła ni napoju/ Ciągle czuję się jak w niebie/ Podczas ćwiczeń, nawet w boju”. Z żartami tak już bywa, że jednych śmieszą, a innych nie. Ten akurat wydaje mi się nie najgorszy. Zwłaszcza że ciągle słyszę, jaka to nudna i nadęta jest polska szkoła. A jak ktoś próbuje wyluzować, to pojawia się święte oburzenie i komentarze, że „PiS-owcy oszaleli”. Nie PiS-owcy, tylko autorzy podręczników, i nie oszaleli, tylko próbują robić coś, czego wszyscy się nieustannie domagają.
Ale przecież nie o to tu tak naprawdę chodzi. Każdy inteligentny człowiek rozumie, że idzie nie o jakość dowcipu, tylko o typowo klasistowskie uprzedzenia wobec disco polo. Szczerze mówiąc, nie lubię tego gatunku. Ale jeszcze bardziej nie lubię tych, którzy disco polo i jego słuchaczami pogardzają. Ludzie mają prawo słuchać, czego chcą, i nikt nie powinien ich z tego powodu obrażać. A jeśli mowa o polityce, to tak się składa, że ci, którzy słuchaczy disco polo dopieszczają, wygrywają wybory. Że wspomnę Aleksandra Kwaśniewskiego. I nie jest to przypadek.
Autor jest publicystą, scenarzystą i satyrykiem