Paweł Łepkowski: Czy choroba Parkinsona może być przeciwwskazaniem dla kandydatury Joe Bidena?

Żądanie od Joe Bidena, by zrezygnował z wyścigu wyborczego na prezydenta USA, to zachowanie naganne moralnie. Podobnie jak ujawnienie przez media liberalne informacji, że prezydenta wielokrotnie odwiedzał specjalista od choroby Parkinsona. Ale co się stanie, jeśli taka choroba zostanie jednak u Joe Bidena potwierdzona?

Publikacja: 10.07.2024 11:52

Czy prezydent Joe Biden będzie mógł podejmować racjonalne decyzje przez kolejne cztery lata?

Czy prezydent Joe Biden będzie mógł podejmować racjonalne decyzje przez kolejne cztery lata?

Foto: JIM WATSON / AFP

Źle się dzieje na amerykańskiej lewicy. Totalna porażka Joe Bidena w czasie ostatniej debaty telewizyjnej z Donaldem Trumpem uruchomiła najbardziej prymitywne, pierwotne i plemienne instynkty walki o przywództwo wśród demokratycznych karierowiczów. Plajta wizerunkowa Bidena oznacza kataklizm w życiu setek osób, które wiązały swoją przyszłość z tą administracją. Począwszy od mianowanych urzędników średniego szczebla rządu federalnego przez ambasadorów aż po szefów poszczególnych resortów – wszyscy są wściekli na upór Bidena i jego żony.

Czytaj więcej

Paweł Łepkowski: Trump zmiażdżył Bidena, choć niczego nie obiecał

Ci ludzie nie pytają, czy prezydent jest zdolny dalej pokierować amerykańskim supermocarstwem, ale czy jest zdolny wygrać, żeby oni mogli utrzymać ciepłe posadki opłacane przez amerykańskiego podatnika. Jakże żałosne były komentatorze publicystów telewizji ABC News po wywiadzie prezydenta Bidena z George’em Stephanopoulosem. Starości i powiązanych z nią chorób neurodegradacyjnych nie można traktować jak złamania nogi, która może się zrosnąć – stwierdziła Martha Raddatz. Czyżby? I dopiero teraz to odkryła? Pisałem o dziwnym zachowaniu Bidena już dwa lata temu.

Joe Biden ma 81 lat. Na czym polega fizjologiczne starzenie się organizmu

Wszyscy jesteśmy skazani na ten kierunek, jakim są jesień i zima naszego życia; i w żaden sposób nie możemy go uniknąć, choć nie u wszystkich będzie przebiegał w tym samym tempie. Niezwiązane z chorobami fizjologiczne starzenie się organizmu oznacza powolny, ale nieodwracalny proces ograniczenia wielu jego funkcji, w tym pogorszenia przekaźnictwa nerwowego. Po 70. roku życia coraz częściej dochodzi do tworzenia i odkładania się białek z grup amyloidów-β, białka tau oraz α-synukleiny. Powodują one powolne i zazwyczaj nieodwracalne zwyrodnienia ośrodkowego układu nerwowego. Ale czy to oznacza, że wszystkie te choroby są takie same? Czy można porównać klarowność myślenia osoby chorej na chorobę Parkinsona i osoby chorej na zwyrodnienia demencyjne? Przecież pewne schorzenia nie wykluczają zdrowego myślenia i podejmowania racjonalnych decyzji.

Nie jestem entuzjastą prezydentury Joe Bidena, podobnie jak uważam Donalda Trumpa za słabego kandydata obozu republikańskiego. Ale tym razem chcę stanąć w obronie kandydatury Bidena w tegorocznych wyborach.

Czym jest choroba Parkinsona?

Małe wprowadzenie historyczne pozwoli zrozumieć, czym jest choroba Parkinsona. W 1817 r. londyński chirurg James Parkinson opublikował pracę naukową pod tytułem „Esej na temat porażenia drżącego” (ang. „An Essay on the Shaking Palsy”). Opisał objawy drżączki poraźnej (łac. paralysis agitans), czyli choroby, która najczęściej jest kojarzona z drżeniem kończyn. Dopiero francuski lekarz neurolog Jean-Martin Charcot wprowadził znaną nam dzisiaj nazwę choroby Parkinsona. 100 lat po Jamesie Parkinsonie badania nad drżączką poraźną rozpoczął rosyjski neuropatolog Konstantin Nikołajewicz Trietiakow, który przez kolejne dwa lata zbadał mózgi 54 pacjentów cierpiących na tę chorobę. W tamtych czasach neurolodzy byli przekonani, że choroba Parkinsona jest wynikiem uszkodzenia fragmentu kresomózgowia w istocie białej. Trietiakow nie podzielał tej opinii. Jako pierwszy neurolog zwrócił uwagę, że istnieje bezpośredni związek między zmianami patologicznymi zwartej struktury istoty czarnej (stanowiącej część istoty szarej mózgowia) a objawami rozwijającej się choroby Parkinsona.

Czy można porównać klarowność myślenia osoby chorej na chorobę Parkinsona i osoby chorej na zwyrodnienia demencyjne?

W roku 2000 szwedzki neurobiolog Arvid Carlsson dostał Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny za odkrycie korelacji między zbyt niskim poziomem dopaminy (neuroprzekaźnika uwalnianego przez neurony ośrodkowego układu nerwowego) a postępem choroby Parkinsona.

Czy Joe Biden cierpi na chorobę Parkinsona? Charakterystyczne objawy

Należy podkreślić, że choroba Parkinsona nie rozwija się gwałtownie. Przez kilka lat coraz bardziej dostrzegalne są pewne charakterystyczne objawy tej choroby. Do głównych należy tzw. sztywność osobowości, która wyróżnia się kilkoma typowymi przejawami: specyficznym sposobem chodzenia (zwłaszcza tzw. chód szurający i drobne kroczki), trudności w rozpoczęciu wykonywania określonych ruchów i brak fizjologicznych współruchów. To ostatnie oznacza, że u chorego nie dostrzega się balansowania chodzenia przez ruchy kończyn górnych. To prowadzi do niestabilności postawy, czego skutkiem mogą być upadki do przodu lub do tyłu. Jednak to, co jest najbardziej rozpoznawalne dla osób niebędących lekarzami, to charakterystyczna maskowatość twarzy, której w bardzo zaawansowanej postaci choroby towarzyszy ślinotok, niewyraźna i cicha mowa, rzadkie mruganie powiek oraz sporadycznie występujące problemy z przełykaniem.

Część z tych objawów można, niestety, dostrzec u prezydenta Joe Bidena. Uważnie jednak śledząc wszystkie jego wystąpienia publiczne, dotychczas nie zauważyłem u niego jakże ważnego dla zdiagnozowania choroby Parkinsona tzw. drżenia spoczynkowego, które można opisać jako rytmiczne i mimowolne ruchy ciała wywołane synchronicznymi skurczami mięśni antagonistycznych. Na razie nie dostrzegłem także u amerykańskiego przywódcy drżeń kończyn górnych, głowy lub warg i żuchwy. 

Parkinson: choroba ciała, ale nie umysłu

Telewizja ABC News poinformowała, że wpisy w księdze gości odwiedzających Biały Dom od listopada 2022 r. wskazują, że prezydenta Joe Bidena dziesięciokrotnie odwiedził doktor Kevin R. Cannard, neurolog z Bethesda i specjalista ds. zaburzeń ruchowych powiązany z Narodowym Wojskowym Centrum Medycznym im. Waltera Reeda. Doktor Cannard to specjalista w dziedzinie choroby Parkinsona, który pracuje w tym centrum od prawie 20 lat. Od 2012 r. pełni funkcję „specjalisty neurologa wspierającego Oddział Medyczny Białego Domu”.

Czytaj więcej

Czy Joe Biden leczy się na chorobę Parkinsona? Jest oświadczenie Białego Domu

To nie jest lekarz zajmujący się ogólnym stanem zdrowia prezydenta, ale wybitny specjalista w leczeniu choroby Parkinsona. Jego częsta obecność w Białym Domu połączona z widocznymi u prezydenta niektórymi objawami charakterystycznymi dla tej choroby może wskazywać, że Joe Biden jest od pewnego czasu pod stałą obserwacją tego rodzaju specjalisty.

Życząc panu prezydentowi Bidenowi jak najszybszego powrotu do zdrowia, należy odpowiedzieć sobie na fundamentalne pytanie: czy choroba Parkinsona może wpływać na jasność i sprawność jego myślenia? Niekoniecznie.

Czy prezydent Joe Biden będzie mógł podejmować racjonalne decyzje przez kolejne cztery lata? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo trudna i jedynie wybitny specjalista na podstawie bogatej dokumentacji medycznej mógłby się pokusić o tak długoterminowe rokowania

Znamy przykłady osób, które chorują na chorobę Parkinsona od lat i nie wykazują żadnych zaburzeń myślenia czy utraty pamięci. Aktor Michael J. Fox cierpi na to schorzenie od 24 lat. Nadal jednak doskonale zapamiętuje długie kwestie aktorskie, a jego wywiady i aktywność społeczna wskazują na całkowitą jasność umysłu. Podobnie śp. papież Jan Paweł II mimo coraz częstszych kłopotów z poruszaniem się zachował jasność umysłu do końca życia.

Czy prezydent Joe Biden będzie mógł podejmować racjonalne decyzje przez kolejne cztery lata? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo trudna i jedynie wybitny specjalista na podstawie bogatej dokumentacji medycznej mógłby się pokusić o tak długoterminowe rokowania. Bez wątpienia spotkania i aktywność polityczna prezydenta Bidena zostaną znacznie ograniczone. Ale tak już w historii bywało. Prezydent Franklin D. Roosevelt rządził Ameryką z wózka inwalidzkiego, chorował na wiele chorób, a poprowadził USA ku zwycięstwu w II wojnie światowej.

25. Poprawka do Konstytucji USA

Amerykańska ustawa zasadnicza jest przygotowana na taką sytuację. Zgodnie z 25. poprawką do konstytucji szefowie określonych najwyższych urzędów federalnych mogą wraz z wiceprezydentem USA złożyć oświadczenie na ręce przewodniczącego pro tempore Senatu Stanów Zjednoczonych, że uznają głowę państwa za niezdolną do dalszego wykonywania obowiązków. Z chwilą przyjęcia tego oświadczenia obowiązki szefa rządu przejmuje natychmiast wiceprezydent USA.

Taką procedurę zastosowano np. po zamachu na prezydenta Ronalda Reagana. Może ona zostać użyta ponownie w przypadku uznania, że prezydent przekracza swoje kompetencje lub próbuje wprowadzić rządy autorytarne. Ameryka nie jest przecież krajem Trzeciego Świata, a prezydent nie jest królem, jak to próbują wmówić czytelnikom publicyści niemający bladego pojęcia o amerykańskim systemie władzy. Trump nie zniszczy amerykańskiej demokracji, bo ona jest takim mechanizmem, w którym prezydent wychylający się poza ramy prawa przestaje być prezydentem.  

Zatem to nie zdemonizowany przez liberalne media były wiceprezydent Donald Trump stanowi obecnie największe zagrożenie dla amerykańskiej demokracji, lecz plemienna prostacka kłótnia o nominację prezydencką w kierownictwie Partii Demokratycznej i bardzo brzydka próba wyrzucenia Joe Bidena z wyścigu o Biały Dom. Jeżeli demokraci zastosują procedurę przewidzianą przez artykuł trzeci 25. poprawki do konstytucji, to de facto dokonają zamachu stanu.

Źle się dzieje na amerykańskiej lewicy. Totalna porażka Joe Bidena w czasie ostatniej debaty telewizyjnej z Donaldem Trumpem uruchomiła najbardziej prymitywne, pierwotne i plemienne instynkty walki o przywództwo wśród demokratycznych karierowiczów. Plajta wizerunkowa Bidena oznacza kataklizm w życiu setek osób, które wiązały swoją przyszłość z tą administracją. Począwszy od mianowanych urzędników średniego szczebla rządu federalnego przez ambasadorów aż po szefów poszczególnych resortów – wszyscy są wściekli na upór Bidena i jego żony.

Pozostało 94% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kozubal: Dlaczego trzeba bić na alarm
Opinie polityczno - społeczne
Jan Nowina-Witkowski: Reset sceny politycznej po upadku PiS to szansa dla polskiej prawicy
Opinie polityczno - społeczne
Jan Skoumal: Sezon na Polę Matysiak w sejmowym lesie
Opinie polityczno - społeczne
Paweł Łepkowski: Debata wiceprezydencka w USA daje nadzieję na powrót dobrych obyczajów politycznych
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Dlaczego Polska nie chce ekshumacji na Wołyniu?