Każdy z nas wie, że głównym źródłem emisji gazów cieplarnianych, które zmieniają klimat naszej planety, są przede wszystkim przemysłowe metody przetwarzania nieodnawialnych źródeł energii. Jeżeli zatem mielibyśmy wskazać na głównego winowajcę to zapewne wybralibyśmy trzy gałęzie gospodarki: transport, elektryczność (w tym cały proces ogrzewania domów) oraz przemysł, do którego zalicza się przede wszystkim produkcję hutniczą, przemysł chemiczny i petrochemiczny oraz procesy wydobywcze w kopalniach. Wydawałoby się, że to na tych obszarach powinna się skupić nasza globalna strategia walki ze zmianami klimatycznymi. Tymczasem do głównych źródeł produkcji gazów cieplarnianych należy zaliczyć rolnictwo, a konkretnie szeroko pojęty przemysł mięsny. Jest to wbrew wszelkim pozorom branża równie groźna dla środowiska co przemysł ciężki i transport razem wzięte.
Czytaj więcej
Nowy raport ekspertów Banku Światowego alarmuje: zmiany w rolnictwie są niezbędne, aby ograniczyć globalne emisje gazów cieplarnianych. Jak osiągnąć ten cel? Bank Światowy proponuje między innymi inwestycje, wspieranie krajów rozwijających się, a także zmniejszenie popytu na żywność pochodzenia zwierzęcego.
Co gorsze dla klimatu, hodowlane krowy czy dymiące kominy?
Nowoczesne sposoby użytkowania gruntów odpowiadają bowiem za ponad 18 procent emisji gazów cieplarnianych. Podobnie masowa hodowla tzw. przeżuwaczy, czyli wielotysięcznych stad bydła domowego, owiec i kóz. Hodowla zwierząt przeżuwających w dwojaki sposób wpływa na zmiany klimatyczne i środowiskowe. Po pierwsze eksploatacja ogromnych obszarów wypasu tych zwierząt powoduje magazynowanie dwutlenku węgla w glebie. Po drugie same zwierzęta są źródłem emisji gazów cieplarnianych pochodzących z procesów trawiennych. Przeżuwacze hodowlane produkują bowiem dwa rodzaje związków lotnych: metan (CH4) i podtlenek azotu (N2O). Z jednej strony gazy te znacznie krócej pozostają w atmosferze niż gazy cieplarniane produkowane przez transport czy przemysł, takie jak: dwutlenek węgla (CO2), sześciofluorek siarki (SF6), fluorowcopochodne węglowodorów (HFCs) czy perfluoropochodne związki węgla (PFCs). Z drugiej strony eksperci z Organizacji ds. Wyżywienia i Rolnictwa ONZ (FAO) wskazują, że metan ma około 25-krotnie większy wpływ na klimat niż dwutlenek węgla. Jeszcze gorzej jest z podtlenkiem azotu, który jest nawet 300-krotnie bardziej szkodliwy niż CO2.
Na początku lat 60. XX wieku statystyczny mieszkaniec naszej planety zjadał ok. 23 kg mięsa rocznie. Ponad 60 lat później przeciętny człowiek konsumuje 43,6 kg mięsa rocznie
Do lat 70. XX wieku problem emisji gazów cieplarnianych pochodzenia zwierzęcego dotyczył głównie wielkich hodowli bydła z obszaru środkowych równin Ameryki Północnej. Jednak obecnie to nie one stanowią największe zagrożenie dla klimatu. Hodowle w Brazylii, Indiach i Chinach przekroczyły bowiem łącznie 200 milionów sztuk bydła.