Anna Słojewska: Trójkąt Weimarski to jeden z wielu fortepianów, na których Polska powinna grać w UE

Rozmowy Donalda Tuska z Emmanuelem Macronem i Olafem Scholzem to zaledwie jeden wektor polskiej polityki w Unii Europejskiej. Rząd kończy z toksycznym uzależnieniem od Grupy Wyszehradzkiej.

Publikacja: 13.02.2024 03:00

Premier Donald Tusk i kanclerz Niemiec Olaf Scholz

Premier Donald Tusk i kanclerz Niemiec Olaf Scholz

Foto: PAP/EPA

Wizyty Donalda Tuska tego samego dnia w Berlinie i Paryżu to symboliczne odnowienie Trójkąta Weimarskiego sparaliżowanego przez ostatnie lata antyniemieckim kursem PiS. Polska jest teraz tam, gdzie jej miejsce – na równi z Francją i Niemcami – mówił mi niedawno w nieoficjalnej rozmowie ambasador jednego z państw UE.

Czytaj więcej

Donald Tusk we Francji: Nie ma alternatywy dla UE i NATO

Francja ma wielu sojuszników

W UE trzeba jednak grać na wielu fortepianach i nie można być niewolnikiem tylko jednego formatu, jak było to z PiS i Grupą Wyszehradzką. Francja tradycyjnie wypracowywała wspólne stanowiska z Niemcami, ale to nie przeszkadza jej w aktywnej współpracy w formacie śródziemnomorskim czy w przeszłości w weimarskim. W ostatnich latach także zacieśniła konsultacje z Holandią, która po brexicie stała się głównym rzecznikiem interesów krajów rynkowej Północy. Polityka unijna kształtuje się wzdłuż wielu wektorów i trzeba umieć szukać różnorodnych sojuszników.

Trójkąt Weimarski istnieje od 1991 roku

Trójkąt Weimarski istnieje od 1991 roku

PAP

Naturalne jest to, że Polska jako jedno z największych państw Unii, do tego położona na wschodniej granicy UE, kluczowej w tej chwili dla bezpieczeństwa Wspólnoty, musi być aktywnym sojusznikiem Niemiec i Francji. Tym krajom wręcz zależy na konsultacjach z Polską. Łatwiej zresztą o awans do europejskiej ekstraklasy w sytuacji, gdy hiszpański premier Pedro Sánchez kompromituje się ustępstwami na rzecz katalońskich separatystów, byle tylko utrzymać się przy władzy. A włoska premier Giorgia Meloni co prawda okazała się całkiem proeuropejska, jednak należy do radykalnej prawicy, co ustawia ją trochę na marginesie unijnej polityki.

Nie należy lekceważyć wektora wyszehradzkiego, może w połączeniu z Rumunią i Bułgarią. Ale to tylko w sprawach gospodarczych. Bo w sprawach polityczno-ustrojowych i bezpieczeństwa UE lepiej nie mieć nic wspólnego z Viktorem Orbánem i Robertem Fico

Format bałtycko-nordycki

Ale ten weimarski wektor, choć niewątpliwie najważniejszy, nie jest jedynym. Polska, co widać po pierwszych wypowiedziach Donalda Tuska, tworzy również wektor bałtycko-nordycki. Przy okazji pierwszego unijnego szczytu w roli nowego premiera Tusk spotkał się w kuluarach z przywódcami właśnie tych państw. Wybierał się też na spotkanie w podobnym gronie w Tallinie, które odwołano z powodu zarażenia covidem u estońskiej premier Kaji Kallas.

Czytaj więcej

Premier Estonii: Rosja może zagrozić NATO już za trzy lata

Zarazem ma to być format proukraiński. Bo choć wszyscy dziś w UE, poza Węgrami, opowiadają się za wsparciem dla Kijowa, to jednak dla tych właśnie państw agresywna polityka Rosji stanowi zagrożenie egzystencjalne. Razem mogą być silniejszym adwokatem ukraińskich interesów. Wreszcie nie należy lekceważyć wektora wyszehradzkiego, może w połączeniu z Rumunią i Bułgarią. Ale to tylko w sprawach gospodarczych, gdzie mamy wiele wspólnych interesów. Bo w sprawach polityczno-ustrojowych i dotyczących bezpieczeństwa UE lepiej nie mieć nic wspólnego z węgierskim premierem Viktorem Orbánem i słowackim szefem rządu Robertem Fico.

Wizyty Donalda Tuska tego samego dnia w Berlinie i Paryżu to symboliczne odnowienie Trójkąta Weimarskiego sparaliżowanego przez ostatnie lata antyniemieckim kursem PiS. Polska jest teraz tam, gdzie jej miejsce – na równi z Francją i Niemcami – mówił mi niedawno w nieoficjalnej rozmowie ambasador jednego z państw UE.

Francja ma wielu sojuszników

Pozostało 91% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Renaud Girard: Polska - czwarta siła w Europie
Opinie polityczno - społeczne
Kazimierz Groblewski: Igrzyska w Polsce – podrzucajmy własne marzenia wrogom, a nie dzieciom
Opinie polityczno - społeczne
Warzecha: Warto nie ulegać emocjonalnym narracjom i zaufać nauce
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Polityka hieny ma się dobrze
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Opinie polityczno - społeczne
Migalski: Prezydencko-partyjne trzęsienie ziemi