Prezes PiS ma ciężką rękę do mediów. W latach 90-tych Jarosław Kaczyński zmarnował potencjał „Expressu Wieczornego”, który obsadził swoimi ludźmi, w tym obecnym szefem Rady Mediów Narodowych Krzysztofem Czabańskim, realizując linię polityczną swojej ówczesnej partii Porozumienia Centrum. Wkrótce dziennik skończył tam gdzie partia Kaczyńskiego, czyli na śmietniku historii. Później nie było lepiej.
Jerzy Buzek i Monika Olejnik wypromowali Lecha Kaczyńskiego
Dla Jarosława Kaczyńskiego najważniejsze są media, a w szczególności telewizja. Prezes zawsze uważał, że kto ma wpływ na media, ten ma władzę. Fakty przeczą tej tezie, ale Jarosław Kaczyński zawsze próbował podporządkować sobie media. A jeśli nie potrafił podporządkować sobie mediów, to z nimi walczył.
Czytaj więcej
Nienawiść i dehumanizacja migrantów nie wzięła się znikąd. Słowa Jana Pietrzaka, Marka Króla czy Marka Jakubiaka są efektem radykalizowania się prawicy. Przyzwolenie na hejt dała też kampania wyborcza i słowa samego Jarosława Kaczyńskiego.
Ale był też krótki moment, kiedy próbował z nimi rozmawiać. Mało kto dzisiaj pamięta, że prezes PiS udzielał wywiadów „Gazecie Wyborczej” czy tygodnikowi „Polityka”. Ślad po tym pozostał choćby w książce „Dwie na jednego”- dużych i solidnych wywiadach Moniki Olejnik i Agnieszki Kublik dla „Gazety Wyborczej”. Jedną z najciekawszych rozmów książki jest wywiad z prezesem PiS z 2006 roku zatytułowany „We mnie jest czyste dobro”. Tamten Kaczyński potrafił rozmawiać nie tylko z Teresą Torańską, Moniką Olejnik czy Jackiem Żakowskim, ale również przyjeżdżał na wywiady do TVN24 czy Radia ZET. Teraz wydaje się to niemożliwe. Ale to Kaczyński się zmienił, nie dziennikarze.
Mało kto dziś też pamięta, że Lecha Kaczyńskiego medialnie wypromowała Monika Olejnik w swoich niedzielnych programach „Siódmy dzień tygodnia” w Radiu ZET. Kaczyński był tam regularnie zapraszany, dyskutując w gronie m.in. takich polityków jak Jan Rokita i Józef Oleksy. Z politycznego niebytu Lecha Kaczyńskiego wyciągnął Józef Buzek robiąc z niego ministra sprawiedliwości, a z niebytu medialnego brata Jarosława Kaczyńskiego wyciągnęła Monika Olejnik. Prezes nie miał o to pretensji. Miał za to zawsze pretensje o pytania do dziennikarzy i próbował ich pouczać, wiem, bo sam dwukrotnie długo rozmawiałem z Kaczyńskim. Ale drugie rządy PiS wszystko zmieniły.