W czwartek popołudniu większość 179 spośród 350 deputowanych w Madrycie poparła rząd utworzony przez socjalistyczną PSOE i bardziej radykalną, lewicową Sumar. Głosowały za nim także mniejsze ugrupowania regionalne, w tym baskijki Bildu, ale przede wszystkim Katalońska Lewica Republikańska (ERC) i konserwatywny Razem dla Katalonii (JperCat). Te dwie ostatnie partie zażądały w zamian wysokiej ceny: amnestii dla tych organizatorów nielegalnego referendum niepodległościowego z 2017 r., którzy do tej pory umknęli przed karzącą ręką wymiaru sprawiedliwości.
Protestujący przeciwko takiemu rozwiązaniu Hiszpanie wskazują, że jest to zachęta do secesji Katalonii, a nawet przykład dla podobnych ruchów w innych krajach UE. Prawda jest jednak odmienna.
Kongres Deputowanych udzielił wotum zaufania rządowi Pedra Sáncheza
Sánchez zwołał na koniec lipca przyspieszone wybory do Kortezów gdy okazało się, że konserwatywna Partia Ludowa (PP) i post-frankistowski Vox nie tylko osiągnęły znakomity wynik we wcześniejszych wyborach lokalnych, ale po raz pierwszy zawiązały koalicję, aby przejąć władzę w 6 spośród 17 wspólnot autonomicznych. Dotychczasowy premier zagrał pokerowo. Uznał, że większość Hiszpanów przestraszy się powrotu do władzy dziedziców brutalnej dyktatury, która trwała do śmierci Caudillo w 1975 roku.
Czytaj więcej
Rozłam w niewielkim ugrupowaniu, jakim jest Die Linke (Lewica), zmienia cały pejzaż polityczny RFN.
Ta strategia okazała się słuszna. Co prawda PP zdobyło najwięcej głosów, ale wynik Vox był marny. Razem oba ugrupowania nie zdołały więc zbudować większość w Kortezach.