Politykę organizują nie tylko czyny, ale i słowa. – Trwa poszukiwanie określeń, które zostaną zapamiętane przez ich oryginalność. Pojawiają się słowa z różnych rejestrów językowych głównie po to, by ośmieszyć przeciwnika. Więcej jest agresywnych określeń niż takich, które prezentują program pozytywny. Zazwyczaj bywało tak, że partie skupiały się na tym, jak przedstawić siebie czy swoje programy. Ale te słowa przejmują przeciwnicy – mówi nam o języku polityki prof. Jerzy Bralczyk. – Z drugiej strony szuka się określeń negatywnych. Sięga się po słowa, które są na granicy akceptowalności, które klasyfikują przeciwnika. Jestem przeciwko używaniu wulgaryzmów w przestrzeni publicznej. A z tego tworzy się normę. Wulgaryzacja dyskusji jest dla mnie zjawiskiem negatywnym, tak jak i akceptowanie takiej formy debaty – dodaje prof. Bralczyk.
Jakie słowa ukształtowały debatę polityczną w 2022 roku? Oto nasze subiektywne zestawienie „słów roku”.
Campus
Podobnie jak przed rokiem, i w 2022 r. środowisko Rafała Trzaskowskiego zorganizowało w Olsztynie Campus Polska Przyszłości – na większą skalę i z wyraźnymi akcentami międzynarodowymi. Dla Donalda Tuska debata w trakcie Campusu z Trzaskowskim była okazją do zadeklarowania, że na listach PO nie będzie nikogo, kto nie zgadza się ze stanowiskiem partii dotyczącym aborcji.
Granatnik
Z całą pewnością jeden z najbardziej wybuchowych i memogennych prezentów nie tylko w tym roku, ale też w dziejach polskiej polityki. Granatnik, prezent z Ukrainy, wybuchł u komendanta głównego policji i zepchnął na jakiś czas cały PiS do defensywy.
HIMARS
W 2022 do języka polityki weszły liczne słowa i tematy powiązane z uzbrojeniem. W tym system artylerii rakietowej HIMARS, pociski Javelin, Piorun, drony Bayraktar oraz oczywiście armatohaubica Krab. I wygląda na to, że zostaną na kolejny rok.