Kłótnia ministrów na Twitterze o KPO. „Pokazałeś, że nie wiesz o czym piszesz”

Wpis na Twitterze ministra rozwoju i technologii Waldemara Budy na temat „prostych faktów w sprawie Krajowego Planu Odbudowy” spotkał się ze zdecydowanymi reakcjami polityków Solidarnej Polski.

Publikacja: 28.12.2022 23:52

Jacek Ozdoba, Janusz Kowalski, Waldemar Buda i Sebastian Kaleta

Jacek Ozdoba, Janusz Kowalski, Waldemar Buda i Sebastian Kaleta

Foto: Fotorzepa/ Jakub Czermiński

qm

„Kolejny raz słyszę fake news, że środki z KPO są jak lichwiarski kredyt” - napisał w środę po południu minister Waldemar Buda. W swoim wpisie na Twitterze wskazał „kilka prostych faktów ws. KPO”, podkreślając m. in., że jest to „najtańsza pożyczka na rynku”. Zdaniem szefa resortu rozwoju i technologii pieniądze z KPO pozwoliłyby także na utrzymanie zaufania inwestorów wobec Polski oraz uruchomienie kolejnych inwestycji w całym kraju.

Post ministra nie spodobał się politykom Solidarnej Polski, którzy od dawna forsują tezę, jakoby Krajowy Plan Odbudowy był kredytem, na dodatek lichwiarskim. „Pierwszym punktem pokazałeś, że nie wiesz o czym piszesz” - stwierdził wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, komentując wpis Budy. „KPO to nie tylko pożyczka, ale i podwyższenie składki Polsce za tzw. »Bezzwrotne dotacje«. Mieszasz krótkoterminowe korzyści z długofalowymi skutkami (koszt 500 mld zł za 100 mld zł). Jeszcze okraszasz to hashem #fakenews” - ironizował.

„Można się spierać o to, czy całokształt KPO jest dobrym interesem, nie tylko finansowo, ale i ustrojowo (transfer suwerenności, na który zgodziłeś się kamieniami milowymi). Odbijasz tezę o kosztach KPO manipulacją, co pokazuje, że nie masz argumentów do tej debaty” - dodał Kaleta.

W sukurs wiceministrowi przyszli jego koledzy i koleżanki z Solidarnej Polski. „W lichwie są ukryte koszty. Warto pokazać analizy ile zapłacimy, konkrety: 1. Jakie są nowe koszty? 2. Ile zapłacimy w nowych zobowiązaniach? Jakie są nowe podatki (ETS, plastik). Jaka będzie składka członkowska? 3. Ile wg propozycji KE mamy zapłacić do 2058 roku?” - napisał Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu i środowiska, który niedawno - na kilka dni - stracił kompetencje w resorcie, kierowanym przez Annę Moskwę.

„Proste pytanie” zadał ministrowi Budzie wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski. „Ile dokładnie Polska wpłaci do UE na poczet spłaty 23,9 mld euro dotacji bezzwrotnych do 2058 r. z tytułu podwyższonej składki członkowskiej i plastic tax?” - napisał, prosząc o podanie „szacowanej na dziś kwoty polskiej spłaty”.

Beata Kempa, niegdyś szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, obecnie eurodeputowana, napisała z kolei, że „analiza kamieni milowych jest porażająca”. „Jeżeli idzie o wiarygodność dla inwestorów, to Wasza nowa propozycja ustawy o SN spowoduje niepewność obrotu prawnego i brak decyzji inwestorów zagranicznych o inwestowaniu w Polsce” - oceniła.

Jej kolega z ław Parlamentu Europejskiego, Patryk Jaki, przedstawił własne wyliczenia. „Otrzymujemy 23,9 mld euro dotacji. Do 2058 r. tylko poprzez nowe zasoby własne i podwyższenie składki w odniesieniu do PKB zapłacimy od 143,77-153 mld euro. Do tego koszty KPO to »kamienie milowe« tj. nowe podatki od autostrad, dróg ekspresowych, samochodów spalinowych, pisanie nam w obcych językach ustaw sądowych, regulaminu Sejmu etc. Plus żadnych gwarancji, że nawet jak to zrobimy, to środki otrzymamy” - napisał, dodając, że „już od dawna spłacamy KPO za innych”. „Świetny interes” - kpił.

Buda nie odpisał bezpośrednio na żaden wpis ze strony polityków Solidarnej Polski. Przytoczył natomiast wpisy m. in. Pawła Borysa, prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju, przekonującego, że „uruchomienie KPO o wartości 35,4 mld euro (165 mld zł) jest dla Polski bardzo opłacalne”, czy Grzegorza Pudy, ministra funduszy i polityki regionalne, który zwrócił uwagę, że „pożyczanie pieniędzy bezpośrednio przez polskie władze szczególnie w dobie kryzysu byłoby droższe, niż pozyskiwanie środków przez UE”.

W środowej rozmowie z „Rzeczpospolitą” minister Buda ocenił, że pierwszy miesiąc 2023 roku będzie decydujący dla KPO. - W styczniu podejmujemy pracę nad projektem zmieniającym ustawę o Sądzie Najwyższym, to jest kluczowy warunek dla uruchomienia KPO - zapowiadał.

Czytaj więcej

Minister Waldemar Buda: Styczeń będzie decydujący dla KPO

- Miałem za zadanie zatwierdzić KPO i 1 czerwca zakończyłem ten proces – moje zadanie się skończyło. Doprowadziliśmy do wielkiego sukcesu, jakim było zatwierdzenie przez Ursulę von der Leyen naszego KPO. Później pracowałem również nad ustawą prezydencką, która na ostatniej prostej została niestety trochę zmieniona. Teraz KE zastanawia się, czy wypłacić środki Polsce, biorąc pod uwagę argumenty polityczne, co jest niezrozumiałe - powiedział Buda w rozmowie z Michałem Kolanką.

„Kolejny raz słyszę fake news, że środki z KPO są jak lichwiarski kredyt” - napisał w środę po południu minister Waldemar Buda. W swoim wpisie na Twitterze wskazał „kilka prostych faktów ws. KPO”, podkreślając m. in., że jest to „najtańsza pożyczka na rynku”. Zdaniem szefa resortu rozwoju i technologii pieniądze z KPO pozwoliłyby także na utrzymanie zaufania inwestorów wobec Polski oraz uruchomienie kolejnych inwestycji w całym kraju.

Pozostało 89% artykułu
Polityka
Nowy sondaż prezydencki: Wybór KO bez wpływu na wynik wyborów prezydenckich?
Polityka
Nieoficjalnie: Karol Nawrocki kandydatem PiS w wyborach. Rzecznik PiS: Decyzja nie zapadła
Polityka
List Mularczyka do Trumpa. Polityk PiS napisał m.in. o reparacjach od Niemiec
Polityka
Zatrzymanie byłego szefa ABW nie tak szybko. Sądowa batalia trwa
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Sikorski: Zapytałbym Błaszczaka, dlaczego nie znalazł rakiety, która spadła obok mojego domu