Gromkie „miauuuuuu” mojego kota Leona o godzinie 5.20 przypomniało mi dzisiaj rano o wielkiej niespełnionej obietnicy Unii Europejskiej: skasowania zmian czasu z zimowego na letni i odwrotnie. Zwierzęta na zegarku się nie znają, więc mimo przejścia w weekend na czas zimowy głodnieją o dotychczasowej porze. Czyli według ludzkiej zimowej miary czasu godzinę wcześniej.
Czytaj więcej
W tym roku miało być już bez zmian, ale propozycja nowej dyrektywy została zablokowana.
Moje dzieci są już dorosłe, ale wyczyn Leona przypomniał mi traumatyczne przeżycia sprzed lat, bo przecież maluchy, a zwłaszcza niemowlaki, zmian czasu też nie uznają. Wyrazy współczucia dla wszystkich rodziców… Także dorośli źle znoszą rozregulowanie rytmu dobowego. Dyskomfort jest tak duży, że o 10 proc. rośnie ryzyko zawału serca – wynika z badań University of Alabama w Birmingham (USA).
Skasowanie zmian czasu – niespełniona obietnica Unii
Nic dziwnego więc, że gdy Bruksela przeprowadziła latem 2018 r. konsultacje nt. rezygnacji ze zmian czasu, wzięło w nich udział aż 4,6 mln osób. I aż 84 proc. entuzjastycznie odpowiedziało: skasować ten uciążliwy zwyczaj. We wrześniu 2018 r. ówczesny przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker obiecał więc odejście od zmian czasu.