Polacy konsumują coraz mniej białego pieczywa i ziemniaków – wynika z zestawienia przygotowanego przez ING Bank Śląski. To wbrew pozorom dosyć ważna i, co istotne, dobra informacja. Bo skoro stać nas na zwykle droższe zamienniki takich podstawowych produktów, to znaczy, że polskie społeczeństwo się bogaci (a do tego odżywia się zdrowiej).
Potwierdzeniem tezy o rosnącej zamożności Polaków może być również fakt, że coraz mniej jedzenia spożywamy w domach, za to chętniej korzystamy z ofert restauracji czy barów. Problem w tym, że te pozytywne trendy mogą się wkrótce niestety odwrócić. Wszystko przez galopującą inflację.
Czytaj więcej
Odżywiamy się coraz zdrowiej? Tak wynika z danych, które pokazują spadek zakupów produktów żywnościowych mniej korzystnych dla zdrowia.
Żywność może nie drożeje w tak astronomicznym tempie jak nośniki energii, ale i tak są to największe zwyżki od dekad. W lipcu przeciętne gospodarstwo domowe musiało wydać na jedzenie i napoje bezalkoholowe aż o 15,6 proc. więcej niż rok wcześniej, a wzrost cen poszczególnych produktów niejednego Polaka przyprawia o zawrót głowy. Przykładowo pieczywo, mąka, mięso wołowe i drobiowe czy masło są o 30–40 proc. droższe niż rok wcześniej, a cukier – o niemal 50 proc.
I to jeszcze nie koniec! Jak przewidują eksperci, żywność będzie dalej drożeć, bo mamy splot wielu niekorzystnych czynników, takich jak wojna, susza, dramatycznie rosnące koszty produkcji rolnej itp. To wszystko, niestety, źle wróży naszej kondycji finansowej i zdrowotnej.