Anita Błaszczak: Diabeł tkwi w kadrach

Założenia planów i strategii wspaniale wyglądają na papierze. Jednak ich faktyczny sukces zależy od tego, kto je będzie wprowadzał w życie.

Publikacja: 02.06.2022 21:25

Nauczyciele w ostatnich latach masowo odchodzą z zawodu

Nauczyciele w ostatnich latach masowo odchodzą z zawodu

Foto: Fotorzepa / Sławomir Mielnik

Kto by nie chciał żyć w kraju, gdzie poprawia się jakość systemu ochrony zdrowia, znikają kolejki do specjalistów, ceny energii spadają dzięki inwestycjom w jej odnawialne źródła, które – wraz z rozwojem ekologicznego transportu – sprawiają też, że powietrze staje się czystsze. Dzieci mają najpierw zapewnioną dobrą i łatwo dostępną opiekę, a potem nowoczesną edukację. W pracy i w codziennym życiu wspierają nas roboty i automaty, a osoby z niskimi dochodami mogą liczyć na mieszkania w energooszczędnych budynkach. Małe i średnie firmy dostają wsparcie we wdrażaniu nowych technologii i cyfryzacji, co zwiększa ich konkurencyjność i przyspiesza rozwój.

Brzmi pięknie. Przeglądając przekazany do Brukseli aneks z opisem tzw. kamieni milowych KPO, niemal przy każdym punkcie miałam ochotę zacytować popularnego byłego premiera: Yes, yes, yes.

Nawet przy tym punkcie, który wzbudził sporo emocji moich kolegów – bo przewiduje wprowadzenie nowych opłat dla posiadaczy pojazdów spalinowych (także tych na benzynę). Wprawdzie jest to oczywiste rozwiązanie, jeśli choć trochę poważnie traktujemy raporty o powodowanych przez człowieka zmianach klimatycznych, ale może długo pozostać na papierze. Podobnie jak wiele innych, wspaniale brzmiących planów zapisanych w aneksie do KPO.

Czytaj więcej

Pieniądze z KPO w końcu popłyną do Polski. Impet, inwestycje i koniunktura

Wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach – zawartych w konkretnych ustawach i rozporządzeniach. Często się okazuje, że ambitne cele padają ofiarą sprzecznych z nimi interesów politycznych i biznesowych.

KPO oznacza bowiem nie tylko miliardy złotych na potrzebne inwestycje w nowe drogi, technologie, ochronę zdrowia czy szkoły, ale też ograniczenia. Miałoby się kończyć radosne rozbudowywanie miast i równie radosne rozdawnictwo pieniędzy hamowane przez cel równoważenia finansów publicznych? Cel bardzo ambitny przed wyborami, skoro już wszystkie partie stają do licytacji na wyborcze prezenty.

Jest jeszcze jedna kwestia – kadry. Jak zrealizować ambitny program inwestycji w infrastrukturę, skoro firmom brakuje fachowców? Kto zapewni opiekę w ramach programu Maluch+ i nowoczesną edukację, skoro nauczyciele masowo odchodzą z zawodu? Może automaty, ale ktoś je musi zaprojektować. Jak to zrobić i przyspieszyć cyfryzację oraz automatyzację polskich firm, skoro – jak podaje Software Development Association Poland – luka kadrowa w branży IT w Polsce sięga już nawet 300–350 tys. osób? Bez odpowiedzi na te pytania cele KPO mogą pozostać pięknym snem.

Kto by nie chciał żyć w kraju, gdzie poprawia się jakość systemu ochrony zdrowia, znikają kolejki do specjalistów, ceny energii spadają dzięki inwestycjom w jej odnawialne źródła, które – wraz z rozwojem ekologicznego transportu – sprawiają też, że powietrze staje się czystsze. Dzieci mają najpierw zapewnioną dobrą i łatwo dostępną opiekę, a potem nowoczesną edukację. W pracy i w codziennym życiu wspierają nas roboty i automaty, a osoby z niskimi dochodami mogą liczyć na mieszkania w energooszczędnych budynkach. Małe i średnie firmy dostają wsparcie we wdrażaniu nowych technologii i cyfryzacji, co zwiększa ich konkurencyjność i przyspiesza rozwój.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację