Nie mogę się zgodzić z tezami przedstawionymi ostatnio na łamach „Rz" w wywiadzie z panem Pawłem Rychlińskim z MasterCard Europe (30.07.2013).
Mimo przedstawienia przez Komisję Europejską projektu rozporządzenia regulującego odgórnie stawki interchange w całej UE, nie powinniśmy w Polsce zatrzymywać prac nad ustawą o usługach płatniczych, obniżającą poziom interchange. Pilna regulacja krajowa jest niezbędna ze względu na to, że nasze stawki opłat interchange są najwyższe w Europie, a każdy kolejny rok daje bankom przychody na poziomie 1,6 mld zł. Krajowa regulacja ma wprowadzić obniżkę interchange do 0,5 proc. od 1 lipca 2014, a regulacja unijna wprowadza obniżkę 0,2 proc. dla kart debetowych i 0,3 proc. dla kart kredytowych od 2017 r. Dlatego, z punktu widzenia przychodów sektora finansowego, korzystne jest zamrożenie regulacji krajowej i poczekanie kolejnych kilku lat na regulację unijną (o ile w ogóle wejdzie ona w życie).
Dla pozostałej części rynku zaniechanie prac nad ustawą może mieć bardzo negatywne skutki. Już teraz rozwój obrotu bezgotówkowego w Polsce nie imponuje – liczba kart w Polsce utrzymuje się od 4 lat na podobnym poziomie, w liczbie terminali POS jesteśmy przedostatni w Europie i tylko co piąty punkt handlowo-usługowy przyjmuje płatności kartą. Dodatkowo, zamrożenie krajowej regulacji przyczyni się do zahamowania rozwoju konkurencji i innowacji na rynku płatności bezgotówkowych stymulowanych wizją obniżenia interchange.
Chodzi tutaj o innowacyjne projekty w zakresie płatności mobilnych niezwiązane z VISA i MasterCard, jak IKO czy PeoPay. Tak więc teza o tym, że polski rynek obrotu bezgotówkowego jest najbardziej innowacyjny dzięki wysokiemu interchange, mija się z prawdą. Przesadą jest również straszenie konsumentów wysokim wzrostem opłat za posiadanie karty (do 50 zł rocznie) w kontekście obniżek interchange. Według naszych wyliczeń koszt ten może wynieść 1,5–1,7 zł miesięcznie (i to w skrajnej sytuacji braku konkurencji pomiędzy bankami i całkowitego przerzucenia kosztu obniżki interchange na klienta). Taka kwota będzie dla klienta nieodczuwalna – jest to poziom zmian standardowych opłat za posiadanie karty co roku.
MasterCard postuluje wprowadzenie mechanizmu „średniej ważonej" przy ustalaniu poziomu interchange. Nie mogę się zgodzić z tą propozycją, jako że sprzyja ona ukrywaniu opłat za poszczególne rodzaje produktów, częstym zmianom, promowaniu kart o najwyższym interchange. Poza tym nie wiadomo, jak dokładnie wyliczać „średnią ważoną", kto ma weryfikować rzetelność obliczeń i jakie będą konsekwencje błędu. Wszystkich tych raf unika stawka maksymalna interchange przyjęta w polskiej i unijnej regulacji.