Rak piersi – nowe możliwości terapii

Chorym pacjentkom trzeba skrócić maksymalnie drogę do miejsc, w których mogą uzyskać pomoc – mówi onkolog prof. dr hab. n. med. Tadeusz Pieńkowski.

Publikacja: 30.06.2023 03:00

Prof. dr hab. n. med. Tadeusz Pieńkowski jest profesorem CMKP, kierownikiem Kliniki Onkologii i Chor

Prof. dr hab. n. med. Tadeusz Pieńkowski jest profesorem CMKP, kierownikiem Kliniki Onkologii i Chorób Piersi CMKP, kierownikiem oddziału onkologii Radomskiego Centrum Onkologii, specjalistą onkologii klinicznej, prezesem Polskiego Towarzystwa Senologicznego

Foto: rp.pl

Materiał powstał we współpracy z MSD w ramach cyklu „Rzeczpospolitej” ONKODEBATA

Ogólny stan zdrowia Polek jest gorszy niż większości kobiet w Europie. Jak to wygląda w obszarze chorób nowotworowych?

Wśród kobiet w onkologii dominuje rak piersi – to jedna czwarta wszystkich nowotworów. Drugim typowo kobiecym nowotworem, który pokazuje swoją odrębność w onkologii, jest rak szyjki macicy. Zapadalność na raka piersi rośnie i będzie się zwiększać. Jest to tendencja wynikająca z wielu czynników, które można nazwać cywilizacyjnymi i niemodyfikowalnymi: to bezdzietność oraz późny wiek rodzenia pierwszego dziecka. Na wzrost bezwzględnej liczby zachorowań ma też wpływ starzenie się społeczeństwa, czyli to, że udział grupy kobiet po 50. roku życia w populacji jest coraz większy. Mamy jednak sytuację, w której dzięki mammografii przesiewowej możemy wykrywać tę chorobę na wczesnym etapie, w fazie bezobjawowej, kiedy zmiany mają tylko po kilka milimetrów. W konsekwencji możliwe jest leczenie wczesnych nowotworów prawie w 100 procentach.

Czytaj więcej

Onkodebata: Dlaczego mnie to spotkało?

To dlaczego w Polsce statystyki są gorsze niż w innych krajach Europy?

Wynika to przede wszystkim z tego, że udział Polek w badaniach przesiewowych jest dalece niesatysfakcjonujący – badaniami objęte jest niecałe 37 proc. populacji, a poziom uczestnictwa w badaniach się obniżył, kiedy zaniechano wysyłania indywidualnych zaproszeń na mammografię. Pandemia też dołożyła się do tego niekorzystnego trendu.

Jaki poziom udziału w badaniach byłby wystarczający?

Określa się, że w badaniach przesiewowych powinno uczestniczyć co najmniej dwie trzecie kobiet danej populacji.

Co należy zrobić, jeśli wynik badania jest pozytywny i trzeba jak najszybciej rozpocząć leczenie?

Pozytywny wynik badania przesiewowego nie oznacza rozpoznania raka. W tej sytuacji konieczne jest niezwłoczne przeprowadzenie dalszych badań, czyli diagnostyki pogłębionej. W wyniku tych badań u większości z tych pań rak jest wykluczony, a rozpoznany jedynie u nielicznych. Leczenie powinno się odbywać w specjalnych przeznaczonych do tego ośrodkach leczenia raka piersi, nazywanych „breast unit”. Powstają one w całej Polsce dzięki dwóm rozwiązaniom: odrębnej wycenie NFZ za skoordynowaną opiekę nad kobietami chorymi na raka piersi oraz tworzeniu sieci certyfikowanych ośrodków, otrzymujących międzynarodową akredytację światowego towarzystwa senologicznego i Polskiego Towarzystwa Senologicznego. Chodzi o to, żeby w takich ośrodkach pracował personel odpowiednio przeszkolony, działający na rzecz kobiet i wykorzystujący wszystkie możliwe technologie leczenia w taki sposób, żeby wynik był jak najlepszy. Współpraca, koordynacja, konsylia – to są najistotniejsze elementy terapii. Oczywiście bardzo ważne są też warunki funkcjonowania takiej placówki. Przyjmuje się w świecie, że wyspecjalizowany, zorganizowany oddział czy jednostka tego rodzaju powinna rocznie leczyć ok. 100–150 pacjentów z nowo rozpoznanym rakiem piersi, a każdy chirurg powinien operować minimum 50 chorych kobiet. W projekcie rozporządzenia naszego Ministerstwa Zdrowia ta liczba jest dużo wyższa – to 250 pacjentów. Oznacza to pogorszenie dostępu do niezbędnej terapii.

Czytaj więcej

Onkodebata: Immunoterapia zwiększa szanse kobiet z rakiem piersi

Ile takich ośrodków powinno być w Polsce?

Jeden na ok. 500 tys. mieszkańców, czyli ok. 30 w całym kraju. Ważne jest przy tym, by powstawały one nie tylko w wielkich ośrodkach akademickich, gdzie sytuacja wszystkich pacjentów i tak jest lepsza, ale także tam, gdzie o pomoc jest trudniej. Chorym pacjentkom trzeba ułatwić i skrócić maksymalnie drogę do miejsc, w których mogą uzyskać pomoc. Konieczne jest też stworzenie ogólnodostępnej krajowej bazy danych o tym, co który ośrodek robi, jakich ma specjalistów i sprzęt, ilu chorych leczy – wzorem może być brytyjska baza tamtejszego National Health Service.

Na czym polega specyfika potrójnie ujemnego raka piersi, podtypu nowotworu, który nie ma receptorów hormonalnych (estrogenowych i progesteronowych) ani nadmiernej ekspresji receptora HER2, na który zapada ok. 15 proc. kobiet chorujących na raka piersi?

Przyzwyczailiśmy się klasyfikować raka ze względu na miejsce, w którym powstaje. Rozwój medycyny i biologii pokazuje, że w każdym narządzie może mieścić się kilka, a nawet kilkanaście typów nowotworów. Wyglądają tak samo, ale różnią się od siebie cechami biologicznymi. Także w piersi kobiecej występuje kilka typów raka, m.in. potrójnie ujemny rak piersi. Jest to grupa nowotworów, w których komórkach nie stwierdza się zaburzeń molekularnych pozwalających na zastosowanie celowanej terapii lekowej czy hormonalnej. Przez całe lata ten typ raka nie miał więc odpowiednich celowanych terapii leczenia. Chore leczone były klasyczną chemioterapią. Teraz sytuacja się zmieniła, bo nosicielstwo mutacji genów BRCA1 i BRCA2 zostało zidentyfikowane jako czynnik predykcyjny do leczenia lekami z grupy inhibitorów PARP. Geny BRCA1 i BRCA2 związane z naprawą łańcuchów DNA i ich mutacja zwiększają ryzyko zachorowania na raka piersi i jajnika. Wystąpienie tych mutacji u kobiety oznacza jednak, że rak piersi, na który taka kobieta zachoruje, będzie wrażliwy na leki z grupy inhibitorów enzymów PARP. Odsetek chorych na tę mutację jest wyższy właśnie w grupie raka potrójnie ujemnego. I to jest pierwsza z terapii celowanych, możliwa dziś i stosowana.

Są też inne terapie przeznaczone dla konkretnych grup pacjentów z potrójnie ujemnym rakiem piersi?

Inna droga to metody immunologiczne. Nowotwory wytwarzają mechanizmy, które bronią je przed zniszczeniem przez komórki immunologiczne chorego. Leki, którymi dysponujemy, powodują wyłączenie tych mechanizmów i dzięki temu nowotwór staje się podatny na działanie komórek odpornościowych chorego. Dzięki tym lekom układ odpornościowy może rozpoznać raka i go zniszczyć. W raku piersi początkowo nie wykazano skuteczności tych leków. Okazało się, że w typie raka potrójnie ujemnego leki immunologiczne wykazują się dużą aktywnością przeciwnowotworową i mogą być z dużą skutecznością zastosowane.

Ostatnia opublikowana lista leków refundowanych zawiera terapie immunologiczne do stosowania u kobiet chorych na potrójnie ujemnego raka piersi. Dzięki temu będziemy mogli zastosować to leczenie u chorych na wczesną postać raka w leczeniu przedoperacyjnym i pooperacyjnym. Będziemy mogli również stosować ten lek u chorych na uogólnionego raka.

Jak rozwijać profilaktykę w obszarze kobiecych nowotworów?

Profilaktyka wymaga wieloletnich działań, które są mało efektowne. Na szczęście kobiety inaczej dbają o swoje zdrowie niż mężczyźni: są bardziej czujne i skierowane na ochronę zdrowia. Myślą o tym, co stanie się z dziećmi i mężem, kiedy ich zabraknie. Po prostu bardziej dbają o siebie i o bliskich. Dlatego aby zwiększyć poziom uczestnictwa w badaniach i szczepieniach, trzeba stworzyć ukierunkowane programy, nastawione na poszczególne grupy społeczne, w zależności od zawodu czy miejsca zamieszkania. Mammografia to nie jest moda, tylko mądrość, a szczepienie dzieci przeciw brodawczakowi ludzkiemu to inwestycja w przyszłość. Przecież żadna matka nie chce, żeby jej dziecko chorowało na choroby tak niebezpieczne, o tak złej reputacji, narażające na śmierć.

Rzeczpospolita

Materiał powstał we współpracy z MSD w ramach cyklu „Rzeczpospolitej” ONKODEBATA

Ogólny stan zdrowia Polek jest gorszy niż większości kobiet w Europie. Jak to wygląda w obszarze chorób nowotworowych?

Pozostało 97% artykułu
Onkodebata
Szansa na skuteczniejsze leczenie nowotworów
Onkodebata
Na raka częściej umierają mężczyźni
Onkodebata
W 2024 r. zapisy do onkologa także przez internet
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?