W lutym 2024 r. Naczelna Izba Lekarska apelowała, aby lekarze pracujący w Polsce w ramach uproszczonego trybu zostali objęci takimi samymi obowiązkami w kwestii weryfikacji języka jak osoby z innych krajów. Podkreślmy, że zasadą jest, że Naczelna Rada Lekarska przeprowadza egzamin ze znajomości języka polskiego przez lekarzy cudzoziemców, ale do takiego egzaminu nie są zobowiązani lekarze-uchodźcy wojenni z Ukrainy.
Lekarze z Ukrainy mają potwierdzić znajomość języka polskiego na poziomie B1
W środę, 15 maja w Sejmie ma być procedowana nowelizacja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa oraz niektórych innych ustaw (w tym ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty). Zgodnie z nią lekarze i lekarze dentyści, którzy pracują lub będą chcieli pracować w Polsce na podstawie przepisów uproszczonych, będą musieli potwierdzić we właściwej okręgowej radzie lekarskiej znajomość języka polskiego na poziomie minimum B1.
- Uważamy poziom B1 za zbyt niski, postulujemy B2 - zaznacza Jakub Kosikowski, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej.
Tłumacz przysięgły języka ukraińskiego Elena Morozowa-Domagalska uważa, że poziom B1 jest wystarczający w przypadku obsługi pacjentów w szpitalach. Jak dodaje, lekarze z Ukrainy są bardzo dobrymi fachowcami, którzy przydadzą się w polskiej ochronie zdrowia.
Z kolei w ocenie tłumacza przysięgłego języka ukraińskiego Bogdana Fotiuka, poziom B1 jest wystarczający do komunikacji z pacjentem. Zaznacza, że ukraińscy lekarze będą poprawiać znajomość języka polskiego używając go w praktyce w trakcie pracy. - Lekarze ukraińscy wiedzą w jaki sposób ratować życie i zdrowie pacjentów także bez użycia słów — dodaje. I podaje przykład: bliska mu osoba kilka lat temu trafiła do szpitala, w którym lekarz nie znający bardzo dobrze polskiego udzielił fachowej pomocy w odpowiednim czasie, prawidłowo diagnozując chorobę i ratując życie pacjenta. Słowa w tym czasie były zbędne, a liczyły się umiejętności lekarza.