To sedno najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego.
W rozpatrywanej sprawie jedna z gmin w Górach Świętokrzyskich wystąpiła do sądu o stwierdzenie przez nią zasiedzenia niedużej działki przy lokalnej szosie. Zgodnie z księgą wieczystą działka należała do Andrzeja K. Grunt ten zakwalifikowano do wywłaszczenia pod rozbudowę przylegającej do niej drogi w przyszłości, ale do jej wywłaszczenia nie doszło. Działka służyła do komunikacji dla sąsiednich zabudowań, a gmina zaliczała ją do dróg gminnych.
Andrzej K. występował do gminy o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z tej działki, ale do ugody nie doszło, natomiast gmina wystąpiła o orzeczenie zasiedzenia tej działki na jej rzecz.
Czytaj więcej
Sąd Najwyższy ma rozstrzygnąć czy są wyjątki od zasady, że nie można obracać gruntami pod wodami płynącymi obejmującymi instalacje przesyłowe tam umieszczone.
Sąd Okręgowy: własność działki dla gminy
Sąd rejonowy oddalił wniosek gminy, ale Sąd Okręgowy w Kielcach uwzględnił apelację gminy i orzekł, że z dniem 1 stycznia 2017 r. nabyła ona przez zasiedzenie własność działki, wskazując, że choć ta wyodrębniona geodezyjnie działka nie została jak planowano wywłaszczona pod drogę, to wraz z wywłaszczoną wcześniej większą działką, na której biegnie szosa, tworzą funkcjonalną całość niemającą statusu publicznej. Posiadanie działki miało charakter samoistny, o czym świadczy zarówno zakres inwestycji (tj. odśnieżanie oraz uzupełnianie ubytków w drodze) o charakterze trwałym, jak i domniemanie posiadania samoistnego wynikające z art. 339 k.c. Nie wykazano też, aby poczynając od końca 1986 r., działka lub jakikolwiek jej fragment pełnił inną funkcję niż drogową, nie był dostępny dla ogółu mieszkańców gminy.