To sedno wtorkowej uchwały Sądu Najwyższego potwierdzającej dużą niezależność ogródków działkowych, ale też jej granice.
Kwestia ta wynikła w sprawie P. ubiegającego się o ponowne przyjęcie do podkrakowskiego rodzinnego ogrodu działkowego, którego zarząd mu odmówił, a okręgowy zarząd tego stowarzyszenia nie rozpoznał odwołania, mimo że minęły już trzy lata.
Chyba przewidując taki obrót sprawy, P. złożył dość szybko pozew o uchylenie owej odmownej uchwały, zarzucając, że nie było żadnych podstaw do takiej odmowy. Sąd Okręgowy w Krakowie uznał jednak, że w takiej sytuacji zachodzi stan czasowej niedopuszczalności drogi sądowej (inaczej mówiąc, badania sprawy przez sąd cywilny), która trwać będzie do czasu rozpatrzenia owego odwołania.
Czytaj więcej
Nieprzestrzeganie zasad współżycia społecznego może zakończyć umowę z rodzinnymi ogródkami działkowymi.
Rozpatrując zażalenie powoda, Sąd Apelacyjny w składzie sędziowie Wojciech Żukowski, Józef Wąsik i i Kamil Grzesik powziął wątpliwości, które zawarł w pytaniu prawnym do Sądu Najwyższego: – Czy zgodnie z art. 50 ust. 1 ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych w sprawach nabycia lub utraty członkostwa w stowarzyszeniu ogrodowym droga sądowa jest – do czasu wyczerpania postępowania wewnątrzorganizacyjnego – niedopuszczalna? Czy też po wyczerpaniu tego postępowania sąd rozpoznający sprawę jest kompetentny do oceny, czy sposób procedowania przez organy stowarzyszenia ogrodowego nie wskazuje na sprzeczne z zasadami współżycia społecznego lub ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem wykorzystywanie tego postępowania?