Opracowany przez REDNET Property Group i portal Tabelaofert.pl tzw. wskaźnik inflacji mieszkaniowej (WIM) pokazuje realne zmiany cen mieszkań deweloperskich. Eksperci analizują 10 proc. oferty mieszkań z pięciu miast – Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Gdańska i Poznania, wyłączając apartamenty, które zawyżają średnią cenę. Porównywane są typowe, łatwo zastępowalne w analizach lokale z segmentu popularnego i średniego.
Rynek w stanie wyczekiwania
Z najnowszego odczytu tzw. wskaźnika inflacji mieszkaniowej wynika, że dynamika wzrostu cen nowych mieszkań w największych miastach w ujęciu miesięcznym znacząco spadła, a w niektórych przypadkach nowe lokale pierwszy raz od wielu miesięcy nie zdrożały. - Stabilizacja na rynku to efekt kilku czynników oraz wyczekiwania na ostateczny kształt nowego programu mieszkaniowego „Na start” – tłumaczą autorzy WIM.
Ceny praktycznie się nie zmieniły we Wrocławiu, Gdańsku i Warszawie (miesięczne zmiany: 0,2 proc. w stolicy i 0,1 proc. w Gdańsku i Wrocławiu). - Bardziej widoczne, choć mimo wszystko niewielkie wzrosty zanotowaliśmy w Krakowie (1 proc.) i Poznaniu (1,5 proc.) - wskazują eksperci.
- Rynek ewidentnie znalazł się w fazie wyczekiwania, co wobec siły, z jaką oddziaływał na sektor program „Bezpieczny kredyt 2 proc.” jest zupełnie zrozumiałe – komentuje Ewa Palus, główna analityczka REDNET Property Group. - Problemem jest przede wszystkim to, w jakiej formie i kiedy ruszy nowy kredytowy. Najpierw była mowa o połowie roku, dziś wiadomo, że nie nastąpi to wcześniej niż po wakacjach - zaznacza.