Pierwsze pytanie: czy stronie przysługuje prawo zatrzymania (art. 496 w zw. z art. 497 k.c.), jeżeli podlegające zwrotowi świadczenia wzajemne obu stron umowy mają charakter pieniężny, dotyka jednej z najbardziej aktualnych kwestii w sprawach frankowych.
Funkcją zatrzymania jest bowiem zapewnienie, że każda ze stron umowy, która okazała się nieważna lub od której odstąpiono, otrzyma zwrot swego świadczenia. Banki sięgają jednak po to narzędzie nie tylko, by zabezpieczyć zwrot zaciągniętego kredytu, ale nieraz by przymusić konsumenta do ugodowego zakończenia sporu.
– Gdy obu stronom przysługują roszczenia pieniężne, zatrzymanie jest w zasadzie zbędne, gdyż rozliczenie może nastąpić w drodze potrącenia. To eliminuje obawę, że jedna ze stron nie otrzyma zwrotu – wskazuje adwokat Marcin Szymański.
Dr Mariusz Korpalski, radca prawny, mówi z kolei, że odpowiedź na to pytanie jest właściwie niepotrzebna, ale dodaje, że zatrzymanie w przypadku roszczeń obustronnie pieniężnych jest dokonywane przez banki, które pozywają klientów o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału, a nie dokonują one potrącenia ze względów psychologicznych. Żeby pozew o wynagrodzenie miał znacząco większą sporną kwotę, podbijają wiarygodność żądań, co miewa też wpływ na koszty. To ma zniechęcić konsumenta do dochodzenia swoich praw przed sądem.
W drugiej sprawie SN pyta skład siódemkowy, czy rozpoznając apelację od wyroku uwzględniającego żądanie główne, oparte zwłaszcza na założeniu nieważności umowy, i uznając żądanie główne za nieuzasadnione, sąd II instancji powinien rozpoznać żądanie ewentualne, oparte na założeniu abuzywności jej postanowień, nieprowadzących jednak do nieistnienia stosunku prawnego wynikającego z tej umowy. Czy może powinien uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania?