Najmłodszy uczestnik Insulin on Board Cup miał 6 lat, najstarszy ponad 40. Wszyscy szczupli, wysportowani, pełni sił. Wśród nich także kilka dziewczyn. Dlaczego grają w piłkę? - Gram, bo lubię. Sport daje siłę i pomaga opanować cukrzycę mówi Kasia, zawodniczka Walecznych Warszawa. Na turniej zorganizowany przez Fundację dla Dzieci z Cukrzycą oraz warszawski Międzyszkolny Ośrodek Sportowy nr 3 im. Janusza Kusocińskiego drużyny przyjechały z całej Polski: Szczecina, Krakowa, Lublina, Poznania. O zwycięstwo grali w trzech kategoriach wiekowych 2008 i młodsi, 2004-2007 oraz kategoria open (2003 i starsi).
Podwójna wygrana
W najstarszej kategorii wygrał Polski Cukier ze Szczecina, w średniej – Diabeciaki z Łodzi, a w najmłodszej drużyna CukierAsówy z Poznania, prowadzona przez Mikołaja Illukowicza. W Wielkopolsce zresztą wiosną odbywa się Halowy Turniej Piłki Nożnej Diabetic Cup. Czy w hali gra się łatwiej? – Gra się inaczej. Na pewno wyjeżdżamy z Warszawy zadowoleni, bo pobiliśmy dwa rekordy: strzelonych bramek i temperatury – mówi Mikołaj Illukowicz. W sobotę w Warszawie żar lał się z nieba od rana do późnego wieczora, były ponad 33 stopnie Celsjusza. Polewanie wodą nie pomagało. Niektórzy zawodnicy przed meczem wrzucali koszulki do zamrażarki z lodami. W niedzielę było już tylko 26 stopni Celsjusza. Młodym piłkarzom puchary wręczali m.in. Sebastian Mila oraz Łukasz Moneta i Tomasz Nawotka (piłkarze Legii Warszawa, ambasadorzy Fundacji) oraz aktorzy Artur Barciś i Rafał Królikowski.
Wcześniej odbyły się dwa mecze pokazowe reprezentacji diabetyków Słodka Polska sędziowane przez Tomasza Kwiatkowskiego - na co dzień sędziującego mecze Ekstra Klasy. Reprezentanci najmłodszej kategorii wiekowej Słodkiej Polski wygrali z Polonią Warszawa 9:1. W drugim meczu Słodka Polska rocznik 2004-2007 wygrała z gwiazdy turnieju kategorii Open (dorośli) 2:1. Sukces za pewne przyczyniło się wzmocnienie drużyny przez Sebastiana Milę i Tomasza Sokołowskiego - honorowych gości turnieju. Sędzia Natalia Brudnicka podkreśla jednak, że niektóre drużyny cukrzyków grają jak ligowe, lepiej niż ich zdrowi koledzy w tym samym wieku. By stanąć na podium nie wystarczy jednak tylko dobrze grać, i pokonać upał.
Kopiesz i mierzysz cukier
Na turnieju liczy się dobra forma i poziom cukru. Chorzy na cukrzycę typu pierwszego (T1) nie mają własnej insuliny, która sprawia, że zdrowe osoby mają cukier na poziomie 90, góra 100. Oni ją muszą podawać – zrobić zastrzyk penem lub z pomocą pompy insulinowej. Insulina jest jak kluczyk, który otwiera węglowodanom drzwi do komórek. Gdy trzustka jej nie wytwarza, hormon trzeba dostarczyć z zewnątrz. Inaczej węglowodany pozostają uwięzione we krwi, a na glukometrze pojawia się kosmiczny wynik.. 200,300 i więcej. Gdy gra zdrowy człowiek, trzustka sama za niego dba o właściwy poziom insuliny i cukru we krwi. O słodziaki trzeba zadbać. – Dzieci dobrze się bawią, ale rodzice walczą o życie, bo upał nie ułatwia im zadania - mówi Mikołaj Illukowicz, którego syn gra w CukierAsach.