22 lipca, co rodzina ujawniła z opóźnieniem, zmarł John Mayall, ojciec chrzestny białego brytyjskiego bluesa. Artysta miał 90 lat.
John Mayall i inspiracje
„Zmarł spokojnie w swoim domu w Kalifornii, w otoczeniu kochającej rodziny” – napisano na Instagramie. „Problemy zdrowotne, które zmusiły Johna do zakończenia swojej imponującej kariery koncertowej, w końcu doprowadziły do wiecznego odpoczynku jednego z największych podróżników na świecie. John Mayall dał nam 90 lat niestrudzonych wysiłków na rzecz edukacji, inspiracji i rozrywki”. Muzyk zrezygnował z koncertowania, dopiero gdy miał 88 lat.
Czytaj więcej
Bez gitar nie byłoby karier Presleya i Beatlesów, i rewolucji obyczajowej. Nie osiągają jeszcze cen arcydzieł malarstwa, ale najdroższa – Davida Gilmoura z Pink Floyd – uzyskała na niedawnej aukcji cenę 4 mln dolarów.
Był przez sześć dekad żywą legendą bluesa, twórcą angielskiej fali, która sprawiła, że bluesa doceniono w Ameryce, założycielem i liderem Bluesbreakers. W jego zespole rozpoczynali światową karierę Eric Clapton i Jack Bruce, którzy utworzyli później pierwszą w historii rocka supergrupę The Cream i z powodzeniem kontynuowali karierę pod szyldem Blind Faith, a później solo. Z grupy Mayalla Clapton odszedł wcześniej do The Yadbirds.
Spod skrzydeł Mayalla wyszły też trzy podpory innej legendy rocka – Fleetwood Mac: Peter Green, John McVie i Mick Fleetwood.