Festiwal od początku ma charakter międzynarodowy i w tym roku gości nie tylko twórców z Polski, ale także z Ukrainy, Niemiec, Litwy, Łotwy, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Irlandii
Tegoroczny festiwal po raz pierwszy odbywa się pod egidą międzynarodowej platformy poetyckiej Versopolis. Działająca od 2014 roku sieć powstała, by wspierać młodych twórców i promować ich poezję poza granicami ojczystych krajów.
Poezja obserwatorką świata
Tegoroczna edycja odbywa się pod hasłem „Piosenki o końcu świata”, co jest parafrazą znanego utworu noblisty patrona festiwalu Czesława Miłosza.
- W tym roku spotykamy się po raz kolejny w warunkach trudnych do zaakceptowania. Czy tego chcemy, czy nie, stają się naszą codziennością. Kształtowanie dni powszednich przez koszmar wojny, kryzys klimatyczny czy kryzys wspólnoty bardzo intensywnie odbija się we współczesnej poezji, która jest chyba najuważniejszą obserwatorką świata – mówi Szymon Kloska, kurator Festiwalu Miłosza. I podkreśla, że tytułowe piosenki o końcu świata wybrzmią wielością perspektyw. - Od tej nieludzkiej poprzez codzienną, indywidualną, lokalną i ponadnarodową, ale również rozmaitością fraz, poetyk, brzmień.