Big Book Festival: Karnawał albo święto książki

W piątek rozpoczyna się w Warszawie Big Book Festival. Jedna z najważniejszych imprez w Polsce poświęcona książkom oferuje  spotkania, debaty i zabawy.

Aktualizacja: 22.06.2023 06:42 Publikacja: 22.06.2023 03:00

Big Book Festival: Karnawał albo święto książki

Foto: materiały prasowe

Jedenasta edycja to niby nie okrągła rocznica, ale będzie jednak przełomowa. Big Book, a w zasadzie organizująca go Fundacja „Kultura nie boli”, doczekała się nowej siedziby w ścisłym centrum stolicy – na Koszykowej przy placu Konstytucji. Dokładnie tam, gdzie wcześniej przez 50 lat działała księgarnia MDM.

Nie oznacza to, że dotychczasowa Big Book Cafe przy Dąbrowskiego na Mokotowie zniknie, teraz książkowe klubokawiarnie sygnowane przez Big Book będą dwie. To naprawdę powiew nadziei w czasach, gdy zamykają się kolejne księgarnie stacjonarne. Stąd też hasło tegorocznej edycji: #otwieraMYsię! Choć organizatorki interpretują je szerzej: „To paradoks naszych migawkowych i wypolerowanych czasów, że prawdy szukamy w fikcyjnych opowieściach, a literatura stała się ulgą od uproszczeń, ocen i radykalizacji” – przekonuje Paulina Wilk, pomysłodawczyni (wraz z Anną Król) BBF, a niegdyś dziennikarka „Rzeczpospolitej”, obecnie związana z „Przekrojem”.

W kawiarni na Dąbrowskiego co tydzień odbywają się okołoliterackie spotkania: premiery książek, spotkania autorskie czy spektakle na podstawie literatury. Big Book Festival jest za to trzydniowym świętem, karnawałem ludzi czytających i piszących.

Autorzy są wtedy na wyciągnięcie ręki, można im zadawać pytania nie tylko wtedy, gdy siedzą na scenie, ale zagadać w kuluarach czy na kawie, pochwalić czy wreszcie zbesztać. W końcu to Noc Kupały, która zobowiązuje do atmosfery odwrócenia ról. A także do zabawy i tańców, w związku z czym poszczególnych wydarzeń o charakterze muzycznym będzie całkiem sporo jak na festiwal literacki. Choćby takie – „Gdzie jesteś, piękny świecie? Tańczymy do literatury” w sobotę o 22 czy spotkanie pod hasłem „Tina Turner. Seks, buddyzm, rock’n’roll” w niedzielę o 12.

Niezmiennie jednak największą atrakcją festiwali literackich są zagraniczni goście. Tym razem do Polski przyjeżdżają trzy autorki. Pierwsza to Jessie Burton, brytyjska powieściopisarka, która podbiła listy bestsellerów swoim debiutem „Miniaturzystka” w 2014 r. Teraz będzie promować przekład swojej czwartej powieści – „Złoty dom” (Wydawnictwo Literackie).

Drugą pisarką jest Monika Helfer z Austrii. Doskonale znana przez niemieckojęzycznych krytyków, ale popularność w Polsce (a także globalnie) zyskała dopiero powieścią „Hałastra” z 2020 r., wydaną niedawno przez oficynę Filtry. „Hałastra” stanowi początek trzyczęściowego cyklu książek nakreślających korzenie pisarki, a zarazem pogmatwane losy Austriaków w XX wieku.

Trzecią pisarką, która spotka się z czytelnikami w weekend w Warszawie, będzie Felicia Berliner. Postać o tyle tajemnicza, że ukrywająca się pod pseudonimem, a także skrywająca swoje oblicze. Wiadomo, że dorastała w Los Angeles, gdzie chodziła do szkoły średniej dla religijnych Żydówek. Później studiowała na wydziale sztuk pięknych na Uniwersytecie Columbia, a dziś mieszka w Nowym Jorku i pracuje jako doradczyni personalna. Jej powieść „Szmuc” (wyd. Echa) opowiada o młodej Żydówce żyjącej wśród nowojorskich chasydów, która uzależnia się od pornografii.

Szczegółowy program festiwalu na www.bigbookfestival.pl

Jedenasta edycja to niby nie okrągła rocznica, ale będzie jednak przełomowa. Big Book, a w zasadzie organizująca go Fundacja „Kultura nie boli”, doczekała się nowej siedziby w ścisłym centrum stolicy – na Koszykowej przy placu Konstytucji. Dokładnie tam, gdzie wcześniej przez 50 lat działała księgarnia MDM.

Nie oznacza to, że dotychczasowa Big Book Cafe przy Dąbrowskiego na Mokotowie zniknie, teraz książkowe klubokawiarnie sygnowane przez Big Book będą dwie. To naprawdę powiew nadziei w czasach, gdy zamykają się kolejne księgarnie stacjonarne. Stąd też hasło tegorocznej edycji: #otwieraMYsię! Choć organizatorki interpretują je szerzej: „To paradoks naszych migawkowych i wypolerowanych czasów, że prawdy szukamy w fikcyjnych opowieściach, a literatura stała się ulgą od uproszczeń, ocen i radykalizacji” – przekonuje Paulina Wilk, pomysłodawczyni (wraz z Anną Król) BBF, a niegdyś dziennikarka „Rzeczpospolitej”, obecnie związana z „Przekrojem”.

Literatura
"To dla Pani ta cisza" Mario Vargasa Llosy. "Myślę, że powieść jest już skończona"
Literatura
Zbigniew Herbert - poeta-podróżnik na immersyjnej urodzinowej wystawie
Literatura
Nagroda Conrada dla Marii Halber
Literatura
Książka napisana bez oka. Salman Rushdie po zamachu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Literatura
Leszek Szaruga nie żyje. Walczył o godność