Były perkusista i wokalista Genesis jest jednym z trzech artystów, którzy sprzedali ponad 100 mln albumów solo i z zespołem. Dwaj pozostali to Paul McCartney i Michael Jackson.
Na koncert Collinsa składają się m.in. solowe przeboje „In The Air Tonight", „Another Day in Paradise", „Easy Lover", „Sussudio", a także Genesis: „Throwing It All Away", „Follow You Follow Me", „Invisible Touch".
Znamienny jest tytuł tournée związany z autobiografią „Not Dead Yet" – „Jeszcze nie umarłem". Nawiązuje do zdrowotnych kłopotów artysty i jeszcze większej woli życia. Po operacji kręgosłupa Collins porusza się o lasce, a występując – korzysta z fotela, co jednak nie odbiera mu poczucia humoru i witalności.
Żartobliwie komentuje swoje życie, śpiewa z energią, wspomagany przez znakomity zespół. Wśród muzyków jest Nicholas, syn Phila, który daje popis możliwości w czasie perkusyjnego solo. Ojciec ma powód do dumy i godnego siebie następcę. Wzruszająca i pełna dynamiki jest sekwencja, gdy grają razem na cajon, afrykańskim instrumencie używanym we flamenco.
Wieczór na PGE Narodowym rozpocznie odrodzony zespół Chic z gigantem funky i disco Nilem Rodgersem. Wykonuje napisane lub wyprodukowane przez siebie hity: „La Freak", „Everybody Dance", Upside Down" Diany Ross, „We Are Family" Sister Sledge, „Like Virgin" Madonny, „Notorious" Duran Duran, „Let's Dance" Davida Bowiego czy „Get Lucky" Daft Punk.