Dzięki temu oprócz walorów smakowych zapobiegają miażdżycy, wzmacniają pracę mózgu i wzrok, mają działanie antydepresyjne. Ważne, żeby je jeść jak najmniej przetworzone – świeże, a jeżeli solone, to przed przygotowaniem solidnie wymoczone w wodzie lub mleku.
Jak je kupować i jak wybrać najlepsze? Jak mówi dr Zbigniew Karnicki z Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni, śledzie warto jeść nie tylko przed Bożym Narodzeniem. „Najczęściej w polskich sklepach możemy znaleźć pochodzące z łowisk na Bałtyku i Morzu Północnym. Śledzie, które się odławia, to młode ryby, a więc nie należy się obawiać, że w ich mięsie odłożyły się jakieś niepożądane substancje. Bałtyckie najlepsze są jako wędzone, bo są mniejsze i delikatne. Natomiast północne są tłustsze i większe, doskonale nadają się do zasolenia. Warto czasami też sięgnąć po prawdziwego matiasa, którego można spotkać w zamrażarkach sklepów specjalistycznych – o tej porze roku ta delikatna ryba jest dostępna tylko w takiej formie".
Jednak najważniejsze, o czym trzeba pamiętać, że śledź, nawet ten najpyszniejszy, jest tylko pretekstem do spędzenia czasu z ludźmi. Może zatem nie urządzać przyjęcia, tylko się spotkać i wspólnie przygotować kilka śledziowych dań?
Dorota Minta, WydarzeniaKulinarne.pl
Przepis
Śledź z mleczem
Wystarczy, że dorodne, solone śledzie namoczymy od 3 do 8 godzin w zimnej wodzie, zmieniając ją kilka razy. Jeżeli kupiliśmy śledzie z mleczem, przed namoczeniem wyjmijmy go i wstawmy do w szczelnym pojemniku do lodówki – posłuży do zrobienia doskonałego sosu.