W październiku zeszłego roku, trzy tygodnie po złożeniu listów uwierzytelniających, ambasador Polski w Rzymie Konrad Głębocki, podał się do dymisji. Tłumaczył ją względami osobistymi. Według nieoficjalnych informacji "powodami osobistymi", na które się powoływał, była śmierć teściowej. Jednak według nieoficjalnych informacji Głębocki w krótkim czasie "bardzo skonfliktował się z otoczeniem", a funkcja, którą pełnił, przerosła go.
Dowiedz się więcej: Ambasador RP podał się do dymisji. "Funkcja go przerosła"
Wirtualna Polska twierdzi w środę, że nowym ambasadorem w Rzymie może zostać senator Anna Maria Anders, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i pełnomocnik prezesa Rady Ministrów do spraw dialogu międzynarodowego.
Anders może objąć stanowisko, ponieważ Prawo i Sprawiedliwość "chce umocnić sojusz z prawicowym rządem w Rzymie" - pisze WP. Na przeszkodzie stoją jednak obecnie dwie kwestie. Po pierwsze, córka generała Władysława Andersa zasiada w Senacie, z którego musiałaby zrezygnować przy obejmowaniu placówki we Włoszech, a to oznacza wybory uzupełniające. Jeśli jednak Anders zostałaby ambasadorem w maju, wybory nie byłyby potrzebne.
Po drugie, według informacji Wirtualnej Polski, własnego kandydata ma na to stanowisko prezydencki minister Krzysztof Szczerski - Marcina Przydacza, od 2015 r. zastępcę dyrektora Biura Spraw Zagranicznych w KPRP. Kandydatura Anders ma jednak, mimo początkowego sceptycyzmu, poparcie szefa polskiej dyplomacji Jacka Czaputowicza.