Andrzej Stankiewicz z działu krajowego "Rzeczpospolitej" komentował w programie #RZECZoPOLITYCE tzw. aferę reprywatyzacyjną w Warszawie. Pytany o to, czy Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna stracić stanowisko odpowiedział:
- Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna była zostać odwołana w referendum w 2013 roku. W 2012 roku nastąpił zwrot kontrowersyjnej działki przy Pałacu Kultury (przy ul. Chmielnej 70 - red.). Wtedy się wokół tego działo - powiedział Stankiewicz. Dodał, że referendum w 2013 roku stało się starciem PO z PiS-em na arenie ogólnopolskiej. Kwestie warszawskie niknęły i zniknęła też reprywatyzacja - dodał.
Andrzej Stankiewicz ocenił, że Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna ponieść polityczne konsekwencje afery reprywatyzacyjnej w Warszawie. - Ona twierdzi, że prezydent miasta nie ponosi politycznej odpowiedzialności za decyzje swoich urzędników, co jest absurdalne. Przez lata była alarmowana przez środowiska lokatorskie (o kontrowersjach wokół reprywatyzacji - red.). Wiedziała, że coś jest nie tak - powiedział dziennikarz.
Pytany o możliwe scenariusze, jakie rząd będzie chciał wcielić w życie w Warszawie, Andrzej Stankiewicz powiedział, że nikt w PiS na poważnie nie rozważa wprowadzenia w mieście zarządu komisarycznego.