We wtorek rząd przyjął projekt nowego prawa komunikacji elektronicznej. Wdraża ona europejską dyrektywę 2018/1972, czyli „Europejski kodeks łączności elektronicznej”. Nowe przepisy mają poprawić sytuację konsumentów, choć nie zawsze w idealny sposób.
Projekt zakłada określenie maksymalnie dwóch wzorców umów klientów z telekomami. Zakres i warunki świadczenia usługi komunikacji elektronicznej mogą znaleźć się w regulaminie świadczenia usług, a jedynie ceny i opłaty za usługę mają być przenoszone do cennika. Jak zauważa Federacja Konsumentów w opinii nadesłanej do rządu , dotychczas konsument otrzymywał zazwyczaj pięć dokumentów: umowę, regulamin świadczenia usług, regulamin promocji oraz cennik i osobno cennik promocyjny.
Czytaj więcej
Polska uchybiła zobowiązaniom członka Unii Europejskiej, ponieważ nie przyjęła dotąd przepisów niezbędnych do wykonania dyrektywy 2018/1972 ustanawiającej Europejski kodeks łączności elektronicznej - orzekł w czwartek Trybunał Sprawiedliwości UE.
Jednak jak przewiduje Jakub Sadurski, adwokat w kancelarii Affre i Wspólnicy, wciąż dość istotną kwestią pozostaną tzw. klauzule modyfikacyjne w umowach, dotyczące np. jednostronnych zmian cen z powodu wysokiej inflacji.
– Co do zasady w umowach na czas oznaczony zmiana ceny nie powinna być dopuszczalna. Jednak projektowany art. 307 dopuszcza takie zmiany ze względu na „obiektywne okoliczności”, na które operator nie ma wpływu. Nie jest jasno wskazane, czy inflacja jest taką okolicznością – zauważa Sadurski. Jego zdaniem sporządzenie takich klauzul pod rządami nowego prawa będzie niezwykle trudne, by sprostać wymogom ustawy. – Zresztą już dziś w sprawie tych klauzul prezes UOKiK prowadzi postępowania – przypomina Sadurski.