Jak wyjaśnia na swojej stronie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, klienci korzystają z wypożyczalni Nextbike za pomocą aplikacji w telefonie. Wymagane jest założenie i zasilanie indywidulanego konta użytkownika, na którym spółka prowadzi rozliczenia za czas korzystania z roweru. O ile każda zawarta umowa o wypożyczenie roweru ma charakter czasowy (do chwili oddania pojazdu), to umowy dotyczące kont są zobowiązaniem ciągłym zawartym na czas nieokreślony. Konsument przechowuje na nich środki, które w razie niewykorzystania, przechodzą na kolejne wypożyczenia. Zmiany takich umów są uzależnione od odpowiedniej klauzuli modyfikacyjnej.
Jak czytamy w komunikacie, zakwestionowane przez Prezesa UOKiK postanowienia upoważniały przedsiębiorcę do jednostronnej zmiany zawartych w regulaminach zapisów, bez określenia żadnych przesłanek takich działań. Nextbike Polska wykorzystał to uprawnienie w 2020 r., gdy wprowadził w kilku miejscowościach na terenie kraju jednorazową opłatę za korzystanie z kont użytkowników w wysokości 10 zł. W konsekwencji aktualne konta konsumentów zostały tą kwotą obciążone, a ci, którzy mieli zdeponowane na nich mniejsze środki, otrzymywali wezwania windykacyjne do zapłaty brakujących kilkuzłotowych należności — wskazuje Urząd.
Dalej poinformowano, że o zmianach regulaminów konsumenci dowiadywali się mailowo. Jeżeli w ciągu 14 dni nie wysłali do spółki pisemnej informacji, że nie wyrażają na nie zgody, spółka uznawała, że zaakceptowali nowe warunki. Z kolei odmowa była dla operatora sieci rowerów miejskich równoznaczna z rozwiązaniem umowy. To kolejny przykład, jak spółka zaburzała równowagę stron zobowiązania.
Po uprawomocnieniu się decyzji, spółka będzie musiała zapłacić ponad 791 tys. zł kary i poinformować o decyzji Prezesa UOKiK konsumentów, którzy będą mogli na tej podstawie dochodzić swoich praw w sądzie.
Czytaj więcej
Za przejazd przez zebrę trzeba zapłacić. Straż miejska w pierwszych dniach obowiązywania nowych przepisów pouczała. Ale są już mandaty. W woj. mazowieckim 30, małopolskim 40, w pomorskim zaś 6. A będzie więcej. Rowerzyści i jadący hulajnogami widzą zmiany.