Taka sytuacja miała miejsce w sprawie rozstrzyganej przez Sąd Apelacyjny w Warszawie pod sygn. akt V ACa 451/18, który wyrokiem z dnia 24 maja 2019 r. oddalił apelację ubezpieczyciela. Sąd ten zgodził się z Sądem I Instancji, który stwierdził, że zawarta przez strony umowa polisolokaty jest sprzeczna z właściwością stosunku prawnego, z zasadami współżycia społecznego oraz została ukształtowana jednostronnie przez ubezpieczyciela i z tych powodów jest nieważna.
Celem umowy ubezpieczenia grupowego na życie i dożycie jest z jednej strony uzyskanie ochrony ubezpieczeniowej, a z drugiej gromadzenie i inwestowanie kapitału przez ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy. Składki powoda miały być wpłacane na jednostki uczestnictwa w ubezpieczeniowym funduszu kapitałowym, umowa nie przewidywała jednak realizacji celu związanego z ochroną ubezpieczeniową.
Zgodnie z art. 805 Kodeksu cywilnego ubezpieczyciel zobowiązuje się spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę. Istotą stosunku ubezpieczeniowego jest ponoszenie ryzyka przez zakład ubezpieczeń.
Czytaj więcej
Jeśli umowa ubezpieczenia ma pełnić także funkcję inwestycyjną, to nie może dawać ochrony tylko dla pozoru.
W omawianej sprawie w rzeczywistości ubezpieczyciel nie ponosił żadnego ryzyka, mimo że przy umowie ubezpieczenia to ubezpieczyciel ryzykuje, że będzie musiał wypłacić środki wyższe niż uzyskane. W przypadku dożycia przez powoda okresu, na jaki została zawarta umowa, środki, które miały zostać wypłacone powodowi pochodziły wyłącznie z wpłaconych przez niego składek, a pozwany otrzymywał zysk w postaci opłat administracyjnych. Sąd stwierdził również, że umowa jest nieważna także z tego względu, że nie zawiera elementu koniecznego, jakim jest określenie świadczenia ubezpieczyciela, nie wskazano bowiem konkretnych podstaw ustalania przez ubezpieczyciela świadczenia z tytułu zgonu lub dożycia.