Prawie cały Sejm o ludobójstwie Tatarów krymskich, Konfederacja o ludobójstwie na Wołyniu

Sejm przyjął w piątek uchwałę upamiętniającą ludobójstwo na Tatarach krymskich z 1944 r. Ale nie, jak planowano, przez aklamację. Sprzeciwiła się Konfederacja, między innymi z powodu Wołynia.

Publikacja: 12.07.2024 20:49

Mustafa Dżemilew, lider Tatarów krymskich.

Mustafa Dżemilew, lider Tatarów krymskich.

Foto: Jerzy Haszczyński

Na piątkowe posiedzenie Sejmu przyjechała specjalnie z Ukrainy do Warszawy delegacja Tatarów krymskich, z Mustafą Dżemilewem, ich przywódcą, legendą antymoskiewskiego oporu na czele. Wszyscy z powodu rosyjskiej okupacji Krymu nie mają szans mieszkać w stronach ojczystych, wielu Tatarów zostało ponownie przepędzonych z Krymu przez Rosjan. Przybyli z Kijowa.

80-letni Dżemilew, którego spotkałem przypadkowo w czwartek wieczorem w kawiarni w centrum Warszawy, mówił, jak ważnym wydarzeniem dla jego narodu i dla Ukrainy jest uchwała polskiego Sejmu.

Uchwała o dokonanej przez Sowietów deportacji z 1944 roku: to „akt ludobójstwa na narodzie krymskotatarskim”

W uchwale jest mowa, że deportacja Tatarów z Krymu rozpoczęta przez sowieckie władze 18 maja 1944 roku i jej konsekwencje „były aktem ludobójstwa na narodzie krymskotatarskim”.

Uchwała przypomina, że 80 lat temu „w ciągu trzech dni do bydlęcych wagonów zagnano niemal 200 tys. mężczyzn, kobiet i dzieci, których w nieludzkich warunkach wywieziono do Azji Centralnej i na Syberię. Wywózki nie przeżyło 8 tys. osób, a kolejne 45 tys. zmarło już po przyjeździe na miejsce. Po deportacji Sowieci systematycznie wymazywali tatarskie dziedzictwo Krymu”.

Czytaj więcej

Krym po 10 latach okupacji. Zaczęło się od "zielonych ludzików"

Potem, pod koniec istnienia ZSRR, a potem za niepodległej Ukrainy Tatarzy wracali na półwysep. 70 lat po tej zbrodniczej deportacji, Rosja „bezprawnie anektowała wchodzące w skład Ukrainy Autonomiczną Republikę Krymu i miasto Sewastopol, a następnie przystąpiła do systematycznego prześladowania zamieszkujących półwysep Tatarów krymskich”.

Paweł Kowal: „Hańba. Jak polski polityk może być przeciw?”

Podobne uchwały przyjmowane są zazwyczaj przez aklamację. Tym razem, gdy projekt wpłynął w czwartek do Sejmu, okazało się, że przeciw jest Konfederacja.

- Hańba. Posłowie Konfederacji blokują w Sejmie RP uchwałę w sprawie Tatarów Krymskich. W treści: potępienie ludobójstwa dokonanego przez Sowietów, potępienie siłowych zmian granic przez Rosję, potępienie aneksji Krymu. Jak polski polityk może być przeciw? - napisał w czwartek na X (dawniej Twitter) poseł Paweł Kowal (KO), przewodniczący Rady do spraw Współpracy z Ukrainą (organu pomocniczego Prezesa Rady Ministrów).

W piątek 16 posłów Konfederacji zagłosowało przeciw uchwale, jeden się wstrzymał i jeden był nieobecny. Wstrzymał się jeszcze jeden poseł z PiS. Poza tym wszyscy obecni na sali ze wszystkich klubów i kół (414 posłów) poparło uchwałę.

Krzysztof Bosak o powodach głosowania Konfederacji przeciw uchwale

- Powody naszego sprzeciwu są złożone, ale w tle absolutnie nie było, co niektórzy sugerują, żadnej prorosyjskości. Przez ostatnie lata poparliśmy tyle antyrosyjskich uchwał, że jeżeli to ktoś analizuje w Moskwie, to jesteśmy tam zakwalifikowani do odpowiedniej szufladki - mówi „Rzeczpospolitej” lider Konfederacji Krzysztof Bosak.

- Mamy natomiast problem z proukraińską postawą posła Kowala. Jeżeli jemu powierzylibyśmy politykę historyczną i zagraniczną, to co tydzień byśmy w Sejmie przyjmowali proukraiński dokument - dodaje Bosak i wyjaśnia, jaki był najważniejszy powód, że on głosował przeciwko uchwale: - Uważam, że w polityce międzynarodowej powinniśmy się kierować zasadą symetrii. W sytuacji gdy ukraińska Rada Najwyższa nie przyjmuje uchwał potępiających ludobójstwo na Wołyniu, kiedy są zablokowane ekshumacje, kiedy żadna instytucja, żaden samorząd ukraiński nie robi gestu w rocznicę ludobójstwa na Wołyniu, to z proukraińskimi gestami należy przystopować. Przyjmowanie bardzo wielu proukrańskich uchwał, gdy z drugiej strony nie ma żadnego gestu, to robienie z siebie frajerów. Nie ma żadnej symetrii i proporcji w parlamentarnych stosunkach polsko-ukraińskich - mówi, podkreślając, że nie podważa, iż w 1944 roku doszło do sowieckiego ludobójstwa na Tatarach krymskich.

Z Pawłem Kowalem nie udało nam się porozmawiać po piątkowym głosowaniu. Na X (dawniej Twitter) podsumował prorosyjskie działania Konfederacji z ostatnich dni: „No pięknie! Konfederacja w tym tygodniu: 1) atak na premiera Donalda Tuska za porozumienie o bezpieczeństwie z Ukrainą, 2) blokowanie potępienia polityki Rosji w Sejmie (uchwała w sprawie Tatarów Krymskich) oraz 3) sojusz z AfD”

Kim jest Mustafa Dżemilew, lider krymskich Tatarów

Mustafa Dżemilew urodził się na Krymie, kilka miesięcy przed zarządzeniem przez Stalina deportacji całej społeczności krymskotatarskiej pod zarzutem kolaboracji z Trzecią Rzeszą. Jego rodzina została wywieziona do Uzbekistanu. W młodości zaangażował się w Taszkencie w stowarzyszeniu Tatarów krymskich i w organizacji obrony praw człowieka. Za „podważania sowieckiego ładu” wielokrotnie trafiał do więzienia, w sumie kilkanaście lat spędził za kratami. W 1987 roku wrócił na Krym. Od 1998 roku do dzisiaj jest deputowanym Rady Najwyższej Ukrainy.

Delegacja Tatarów krymskich po pobycie w Warszawie udała się do Turcji, której politykę wobec Ukrainy Dżemilew uznaje za pokrętną. W czwartkowej rozmowie skarżył mi się też, że Zachód przez dwa i pół roku od wielkiej inwazji Rosji na Ukrainę Zachód zbyt opieszale podejmował decyzje w sprawie dostaw broni i ograniczał możliwości jej użycia.


Na piątkowe posiedzenie Sejmu przyjechała specjalnie z Ukrainy do Warszawy delegacja Tatarów krymskich, z Mustafą Dżemilewem, ich przywódcą, legendą antymoskiewskiego oporu na czele. Wszyscy z powodu rosyjskiej okupacji Krymu nie mają szans mieszkać w stronach ojczystych, wielu Tatarów zostało ponownie przepędzonych z Krymu przez Rosjan. Przybyli z Kijowa.

80-letni Dżemilew, którego spotkałem przypadkowo w czwartek wieczorem w kawiarni w centrum Warszawy, mówił, jak ważnym wydarzeniem dla jego narodu i dla Ukrainy jest uchwała polskiego Sejmu.

Pozostało 90% artykułu
Konflikty zbrojne
Ukraiński politolog: Trump zainicjuje negocjacje. Będą trudne i długie
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Konflikty zbrojne
Pod Donieckiem zginął "co najmniej ósmy" rosyjski generał. Dowodzona przez niego 5. brygada miała urządzać obozy tortur
Konflikty zbrojne
Viktor Orbán o wojnie na Ukrainie: Jest przegrana. Donald Trump nienawidzi wojen
Konflikty zbrojne
Były minister obrony Izraela: Nie ma powodu, by nasze wojska były w Strefie Gazy
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Konflikty zbrojne
Kolejny duży atak dronów na Kijów. Pożary, zniszczenia, ranni
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni