Reuters wylicza, ze większość uchodźców dotarło na granice Ukrainy z Polską, Słowacją, Rumunią i Węgrami (uchodźcy napływają też do Mołdawii - red.), co stwarza dużą presję na kraje położone we wschodniej części UE, które obecnie starają się znaleźć schronienie dla uciekających przed wojną.
Następnie Reuters cytuje szefa MSW Czech, Vita Rakusana, który w niedzielę mówił, że rząd Czech będzie musiał przedłużyć stan wyjątkowy, aby poradzić sobie z napływem uchodźców przybywających do Czech głównie przez Słowację i dodał, że władze starają się relokować nowo przybyłych do miast innych niż Praga.
Nie wiemy ilu uchodźców przybędzie
Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka prezydenta Warszawy Rafala Trzaskowskiego
- Czechy balansują na granicy możliwości zapewniania odpowiednich warunków życia (uchodźcom - red.) - powiedział Rakusan w czasie telewizyjnej debaty. - Mieszkanie w halach sportowych, spanie w śpiworach lub na kempingach to nie są dobre warunki - dodał.
Czeski parlament - jak odnotowuje Reuters - przyjął już przepisy, które ułatwią uchodźcom z Ukrainy dostęp do rynku pracy, systemu ochrony zdrowia i pozwolą szkołom zwiększyć liczebność uczniów w klasach.