„Chcemy łączyć obywateli, organizacje i polityków różnych opcji wspierających inwestycje kluczowe dla rozwoju Polski" – deklarują założyciele nowego ruchu w klipie opublikowanym w czwartek rano na platformie X (dawny Twitter). Timing tej deklaracji nie jest oczywiście przypadkowy – w środę, po wielokrotnie zapowiadanej konferencji prasowej premier Donald Tusk ogłosił propozycję zmian w projekcie CPK, ale zapowiedział kontynuację budowy lotniska.
Nowa polaryzacja
Również temat nie jest przypadkowy. Horała i Matysiak pracując ponadpartyjnie na rzecz takich tematów jak CPK, porty czy energetyka atomowa dają jednocześnie sygnał, że nowe pokolenie polityków inaczej wyobraża sobie politykę i spory polityczne – również polityczne polaryzacje – niż w sposób, w który polityka toczy się od 2005 roku. Polaryzację PO-PiS ma w dłuższej perspektywie zastąpić inna: oparta na podziale „za rozwojem i siłą Polski" lub przeciwko rozwojowi i modernizacji kraju.
Czytaj więcej
Poseł PiS Marcin Horała i posłanka Razem Paulina Matysiak tworzą ruch społeczny "Tak dla Rozwoju". - Ruch ma mówić »sprawdzam« dla nowej prorozwojowej narracji Platformy - powiedział w rozmowie z Michałem Kolanką Horała, były pełnomocnik rządu ds. CPK.
Polityka zmiany generacyjnej
Deklaracja Horały i Matysiak nakłada się na trwającą w polityce zmianę generacyjną, w której coraz większe znaczenie zyskują politycy pokolenia reprezentowanego właśnie przez posłankę Razem i posła PiS. To widać w każdych kolejnych wyborach do Sejmu czy w ostatnich wyborach do PE: wyborcy są coraz bardziej zmęczeni politykami starszych generacji. A temat CPK jako jeden z pierwszych tak mocno przełamał polaryzację PO-PiS istniejącą od 2005 roku. Na tej fali surfują teraz Matysiak i Horała – i nie tylko oni oczywiście.
W przyszłości – mimo nieuniknionej krytyki, która spadnie na obydwoje posłów ze strony tych, którym na poprzedniej polaryzacji zależy – takich inicjatyw i tematów będzie więcej razem z narastającą zmianą pokoleniową. I dlatego polska scena polityczna w 2027 roku i kolejne wybory do Sejmu mogą odbywać się na nieco już innych regułach niż ostatni wyborczy „trójskok".