Na szczytach Unii Europejskiej Mark Rutte przez lata dał się poznać jak najostrzejszy krytyk nacjonalistycznych rządów Polski i Węgier. W tym tygodniu holenderski premier nie zawahał się jednak wejść w układ z Viktorem Orbánem, który otwiera mu drogę do przejęcia stanowiska sekretarza generalnego NATO na szczycie sojuszu w lipcu w Waszyngtonie. Warunek: Węgry nie będą brały udziału w ewentualnej misji paktu w Ukrainie. W ten sposób zostaje złamana kluczowa zasada działania sojuszu: jeden ze wszystkich, wszyscy za jednego. I to w kluczowej kwestii powstrzymania rosyjskiego imperializmu.
Partia Marka Ruttego właśnie utworzyła koalicję z najbardziej prorosyjskim politykiem Holandii
Ale to jest typowy Mark Rutte. Człowiek, który przez 14 lat stał na czele rozkołysanej sceny politycznej Holandii, bo zasadniczo nie ma żadnych własnych poglądów i jest gotowy wchodzić w układy z każdym. Rutte napiłby się kawy z diabłem i zapewne by go nawet przytulił. Uważał, że również Putin jest facetem z dobrymi zamiarami, jak pisał w marcu w sylwetce holenderskiego polityka „Financial Times”.
Czytaj więcej
Węgry wycofały swój sprzeciw wobec kandydatury ustępującego premiera Holandii, Marka Ruttego, na stanowisko nowego sekretarza generalnego NATO.
W 2011 roku świat obiegły obrazki uśmiechniętego przywódcy Holandii na ceremonii otwarcia gazociągu Nord Stream 1, który pozwolił na sfinansowanie wojskowej machiny śmierci Putina. Teraz jego Partia na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) weszła w sojusz z Partią Wolności Geerta Wildersa i obie utworzą rząd. Chodzi nie tylko o populistę i nacjonalistę tej samej wody, co przywódcy z Warszawy i Budapesztu, których w przeszłości tak zacięcie krytykował Rutte, ale także najbardziej prorosyjskiego polityka królestwa. Wilders zapisał w programie swojego ugrupowania, że wstrzyma wsparcie wojskowe dla Ukrainy i nie nałoży nowych sankcji na Rosję.
Mark Rutte nie ma wizji. I uważa, że to objaw zdrowia psychicznego
Sam Rutte jako premier ostro ciął wydatki na zbrojenia, aby uzdrowić finanse państwa. Dopiero po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę Holendrzy zaczęli odbudowywać swoje wojska, a szef rządu wystąpił z inicjatywą wsparcia Ukraińców czołgami i myśliwcami.