Artur Bartkiewicz: Orędzie Szymona Hołowni. Marszałek Sejmu walczy o polityczny tlen

W ciągu dwóch tygodni marszałek Sejmu Szymon Hołownia wygłosił dwa bardzo podobne orędzia. To, że wygłasza je tak często wynika wskazuje na to, że polityczna sytuacja jego, Polski 2050 i całej Trzeciej Drogi staje się skomplikowana.

Publikacja: 16.05.2024 20:15

Szymon Hołownia

Szymon Hołownia

Foto: PAP, Leszek Szymański

W orędziu wygłoszonym z okazji Dnia Flagi Szymon Hołownia starał się wystąpić w roli arbitra pouczającego obie strony wojny polsko-polskiej, że powinny się miarkować i zamiast wymieniać razy, rozpocząć konstruktywną pracę na rzecz społeczeństwa, dla dobra wspólnego. Była to niewątpliwa próba nakreślenia agendy Trzeciej Drogi przed wyborami do Parlamentu Europejskiego — czyli pokazanie, nomen omen, że jest ona trzecią drogą, atrakcyjną alternatywą dla duopolu KO-PiS, która oferuje coś więcej niż kaskady wzajemnych oskarżeń. Szymon Hołownia z takim przesłaniem wchodził do polityki, taka myśl przewodnia stała za stworzeniem przez niego Polski 2050 i tak też starał się budować siebie jako politycznego lidera. 

Czytaj więcej

Orędzie Hołowni po zamachu na Słowacji. "Polaryzacja rodzi radykalizm"

Donald Tusk uruchomił maszynę polaryzacji

Problem w tym, że jego polityczny sojusznik, a zarazem rywal w walce o elektorat liberalny, wielkomiejski i proeuropejski, Donald Tusk, postanowił przed wyborami do Parlamentu Europejskiego zmniejszyć do minimum przestrzeń dla swoich mniejszych partnerów z rządu — i uruchomił machinę polaryzacji. Tusk wykorzystał do tego sprzyjające okoliczności — ucieczkę sędziego Tomasza Szmydta na Białoruś i doniesienia o planowanych przez Rosję aktach sabotażu i fizycznych atakach w Europie Zachodniej, które, w połączeniu z serią głośnych pożarów w Polsce w ostatnich dniach, stworzyły poczucie zagrożenia. Zagrożenie ze strony Rosji Tusk postanowił połączyć z walką polityczną z PiS-em tworząc serię dychotomii: Zachód-Wschód, Europa-Rosja, KO-PiS, wymienianych na jednym oddechu. Tusk w ciągu kilku dni w dużej mierze narzucił narrację, która zmienia wybory do Parlamentu Europejskiego w plebiscyt: albo głosujesz na KO, albo działasz na rękę PiS, za plecami którego czai się Rosja.

W tym samym czasie w podobny plebiscyt — ale à rebours - ochoczo zmieniał wybory również PiS, w narracji którego w nadchodzących wyborach wyborcy wybierają PiS albo utratę suwerenności na rzecz UE i Niemiec, które czają się za plecami KO jak Rosja, w narracji Tuska, czai się za plecami PiS. Role zostały rozpisane, maszyna polaryzacji ruszyła.

Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego Szymon Hołownia i Polska 2050 mają problem

W ostatnich dniach, w związku ze wspomnianym wyżej mechanizmem polaryzacji, Polska 2050 odebrała kilka niepokojących sygnałów. Po pierwsze — sondaż dla Radia Zet pokazał, że jej wyborcy są zdemobilizowani, co jest naturalną konsekwencją zaostrzania retoryki przez KO i PiS. Polska 2050 przyciągała wyborców zniechęconych polityką rozumianą jako walka na śmierć i życie tych dwóch ugrupowań. Gdy więc nagle codziennie widzą oni Tuska oskarżającego PiS o bycie ukrytą opcją rosyjską i Kaczyńskiego z Morawieckim, którzy oskarżają Tuska i KO o bycie ukrytą opcją niemiecką (rosyjską zresztą też), to po prostu mogą poczuć się zniechęceni i oszukani. Poszli do wyborów 15 października, liczyli na zmianę, a tymczasem znów obserwują wojnę polsko-polską. To może być wyjaśnienie tego dlaczego — jak wskazuje wspomniany sondaż - aż 87 proc. wyborców Trzeciej Drogi z 15 października zdecydowanie lub raczej nie chce głosować 9 czerwca.

Drugi sygnał ostrzegawczy to dzisiejszy sondaż prezydencki dla Wirtualnej Polski. Szymon Hołownia — do niedawna murowany czarny koń wyborów prezydenckich — nagle wrócił w nim do punktu wyjścia, czyli wyniku zbliżonego do tego z czerwca 2020 roku. Wyraźna przewaga Rafała Trzaskowskiego i Mateusza Morawieckiego nad Hołownią pokazują, że — z perspektywy KO i PiS — taktyka polegająca na polaryzacji działa, przynajmniej w tej chwili.

Szymon Hołownia w orędziu między wierszami mówi o problemach swojej formacji

Hołownia podejmuje więc kolejną próbę wyrwania się z tego kręgu. Dość oczywistym pretekstem do tego stał się zamach na Roberta Ficę - do którego doszło również w warunkach silnie spolaryzowanej, słowackiej sceny politycznej. Orędzie Hołowni jest przepojone antypolaryzacyjną narracją. Pełen troski Hołownia mówi: spójrzcie na Słowację i opamiętajcie się.

Czytaj więcej

Zamach na Roberta Ficę. Ekspert ds. bezpieczeństwa: Kto polaryzuje sprzyja Rosji. W Polsce też

Jednocześnie Hołownia — między wierszami — mówi o wszystkich problemach wynikających z polaryzacji dla niego i jego obozu. "Polaryzacja, eskalacja agresji, na krótką metę może i służą tej czy innej partii" - przekonuje. I wiemy które partie ma na myśli. "Racjonalnie myślący odwracają się od polityki" - mówi Hołownia. I wiemy, że ma na myśli swoich wyborców.

Donald Tusk i Jarosław Kaczyński nie stosują polaryzacyjnej taktyki nieświadomie. I jest bardzo wątpliwe czy to właśnie inflacja orędzi marszałka Sejmu sprawi, że wyborcy nagle się otrząsną, stwierdzą, że im to nie odpowiada i 9 czerwca tłumnie pójdą do urn

Hołownia próbuje odwołać się przy tym do tych samych lęków, które stoją za oskarżeniami Tuska pod adresem PiS-u — lęków dotyczących sytuacji za wschodnią granicą. Proponuje jednak inne wnioski: nie PiS jest zagrożeniem, lecz oskarżanie PiS-u o to że jest zagrożeniem (podobnie zresztą jak oskarżanie KO przez PiS). „W lawinie wzajemnych oskarżeń o zdradę obcy agenci czują się doskonale” - alarmuje Hołownia. I po raz kolejny wzywa do odpowiedzialności, jedności i porozumienia ponad podziałami — w imię wspólnego dobra. „Zjednoczeni pod biało-czerwoną jesteśmy zdolni do osiągania rzeczy wielkich i imponujących. Udowadnialiśmy to wielokrotnie” - zachęca. 

Problem w tym, że Donald Tusk i Jarosław Kaczyński nie stosują polaryzacyjnej taktyki nieświadomie. I jest bardzo wątpliwe czy to właśnie inflacja orędzi marszałka Sejmu sprawi, że wyborcy nagle się otrząsną, stwierdzą, że im to nie odpowiada i 9 czerwca tłumnie pójdą do urn. Zwłaszcza, że powtarzanie podobnego przekazu w uroczystej formie orędzia w odstępie dwóch tygodni sprawia, że zaczyna to przypominać wygłaszanie rutynowych formułek. Hołowni będzie bardzo trudno porwać w ten sposób wyborców.

W orędziu wygłoszonym z okazji Dnia Flagi Szymon Hołownia starał się wystąpić w roli arbitra pouczającego obie strony wojny polsko-polskiej, że powinny się miarkować i zamiast wymieniać razy, rozpocząć konstruktywną pracę na rzecz społeczeństwa, dla dobra wspólnego. Była to niewątpliwa próba nakreślenia agendy Trzeciej Drogi przed wyborami do Parlamentu Europejskiego — czyli pokazanie, nomen omen, że jest ona trzecią drogą, atrakcyjną alternatywą dla duopolu KO-PiS, która oferuje coś więcej niż kaskady wzajemnych oskarżeń. Szymon Hołownia z takim przesłaniem wchodził do polityki, taka myśl przewodnia stała za stworzeniem przez niego Polski 2050 i tak też starał się budować siebie jako politycznego lidera. 

Pozostało 90% artykułu
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich