Artur Bartkiewicz: Dwa lata wojny Rosji z Ukrainą. Nadzieja umierająca w Awdijiwce

Po dwóch lata od rosyjskiej inwazji na Ukrainę ukraińska armia wciąż stawia opór agresorom. I jest to jedna z nielicznych dobrych wiadomości.

Aktualizacja: 24.02.2024 18:00 Publikacja: 24.02.2024 07:59

Ukraińscy żołnierze w pobliżu Awdijiwki

Ukraińscy żołnierze w pobliżu Awdijiwki

Foto: REUTERS

Tuż przed drugą rocznicą wojny najeźdźczej rodem z najmroczniejszych lat XX wieku rosyjski walec wyparł Ukraińców z Awdijiwki. To niewielkie, przed wojną liczące ok. 30 tys. mieszkańców miasto, nazywane było – z racji swojego położenia – bramą do Doniecka. Doniecka – czyli stolicy obwodu donieckiego, jednego z dwóch, w których w 2014 roku rozpoczęła się rebelia wspieranych przez Moskwę separatystów. To tu rzucono ziarna wojny, które zakiełkowały zimą 2022 roku. Utrata Awdijiwki oznacza, że Ukraińcy znów o krok oddalają się od przywrócenia suwerenności nad całością swojego terytorium. I na horyzoncie nie widać żadnych perspektyw, by sytuacja miała się radykalnie zmienić w 2024 roku.

Podsumowanie dwóch lat wojny Rosji z Ukrainą

Podsumowanie dwóch lat wojny Rosji z Ukrainą

PAP

Wojna Rosji z Ukrainą: Co by się stało, gdyby Zachód nie zwlekał z pomocą?

Nigdy nie poznamy odpowiedzi na pytanie, co by się stało, gdyby Zachód nie hamletyzował w sprawie pomocy dla Ukrainy. Gdyby miesiącami nie trwały dyskusje na temat tego, czy przekroczenie kolejnych czerwonych linii nie rozgniewa Kremla na tyle, że Władimir Putin sięgnie po swoją nuklearną triadę i zorganizuje koniec świata, o którym co jakiś czas pisze w swojej internetowej twórczości były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. Czy jeśli przekażemy Ukrainie himarsy, Putin uderzy pięścią w stół? A jeśli wyślemy leopardy i abramsy? Ale ATACMS to już będzie krok za daleko. A F-16? Strach pomyśleć – takie dyskusje trwały i trwały, aż w końcu przekroczyliśmy wszystkie te czerwone linie, świat się nie skończył, ale gdy Ukraińcy byli wreszcie gotowi do kontrataku, Rosjanie okopali się tak mocno, że front udało się przesunąć co najwyżej o kilka, kilkanaście kilometrów. Po czym znów ruszył rosyjski walec – i tak doszliśmy do Awdijiwki.

Czytaj więcej

Dwa lata wojny Rosji z Ukrainą: Pesymizm, lęk, zmęczenie wojną

A dziś Zachód ma do zaoferowania Ukrainie przede wszystkim słowa, słowa, słowa. USA weszły w cykl wyborczy i dalsza pomoc dla Ukrainy stała się zakładnikiem rozgrywki między Partią Demokratyczną a Partią Republikańską, Joe Bidenem a Donaldem Trumpem. Europa oddała Ukrainie to, co mogła, a teraz ma problem z wywiązaniem się z obietnicy dotyczącej przekazania Ukraińcom miliona pocisków artyleryjskich. Owszem – gospodarczy potencjał samej tylko Europy wielokrotnie przewyższa rosyjski, ale na razie potencjał ten służy głównie dobrobytowi Europejczyków. I dopóki punkt ciężkości nie zostanie przesunięty w stronę zbrojeń, dopóty na Władimirze Putinie nie zrobi to dużego wrażenia, bo nie zbombardujemy Rosjan naszymi pralkami czy zmywarkami.  

Dwa lata wojny Rosji z Ukrainą: Trudne pytania o groźbę zwycięstwa Władimira Putina

W dwa lata po wybuchu wojny Rosji z Ukrainą coraz częściej padają pytania: co będzie, jeśli Władimir Putin pójdzie krok dalej? Kto będzie kolejny na jego liście celów? Mołdawia? Estonia? Łotwa? Polska? Czy konfrontacja Rosji z NATO czeka nas za 10 lat, a może już za trzy? Czy będziemy gotowi?

Ofiary cywilne wojny Rosji z Ukrainą

Ofiary cywilne wojny Rosji z Ukrainą

PAP

Przez długi czas Zachód, werbalnie wspierający Ukrainę bardzo zdecydowanie, w kwestii realnej pomocy, czyli przekazywania Ukraińcom uzbrojenia, zachowywał się tak, jakby obawiał się konsekwencji porażki Władimira Putina. Dlatego dziś musi mierzyć się z groźbą jego zwycięstwa.

Tuż przed drugą rocznicą wojny najeźdźczej rodem z najmroczniejszych lat XX wieku rosyjski walec wyparł Ukraińców z Awdijiwki. To niewielkie, przed wojną liczące ok. 30 tys. mieszkańców miasto, nazywane było – z racji swojego położenia – bramą do Doniecka. Doniecka – czyli stolicy obwodu donieckiego, jednego z dwóch, w których w 2014 roku rozpoczęła się rebelia wspieranych przez Moskwę separatystów. To tu rzucono ziarna wojny, które zakiełkowały zimą 2022 roku. Utrata Awdijiwki oznacza, że Ukraińcy znów o krok oddalają się od przywrócenia suwerenności nad całością swojego terytorium. I na horyzoncie nie widać żadnych perspektyw, by sytuacja miała się radykalnie zmienić w 2024 roku.

Pozostało 81% artykułu
Komentarze
Michał Szułdrzyński: A co, jeśli skan tęczówki wpadnie w oko przestępcom?
Komentarze
Michał Płociński: Donald Tusk może gorzko pożałować swojego uspokajania ws. powodzi
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Komisja bez politycznej mocy. Nie rząd, lecz znowu sekretariat Europy
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Wypadek na Trasie Łazienkowskiej, wypadek na A1, czyli zgubne skutki „trybu Boga”
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Powódź 2024. Fundusz Sprawiedliwości i wozy strażackie, czyli czego nie rozumie Suwerenna Polska