Michał Płociński: Nikt tak nie ocieplił wizerunku Roberta Lewandowskiego jak Quebonafide

Filmiki z rapującym Robertem Lewandowskim podbijają serwisy społecznościowe. Duet Lewonafide ma przyszłość. I gdyby Lewy poszedł na taką współpracę, muzycznie na pewno wyszłoby z tego coś fajnego. Już Quebo się o to postara.

Publikacja: 11.07.2023 13:00

Niesamowite, jak Robert Lewandowski rapujący z Quebo różni się od Roberta z wywiadów telewizyjnych c

Niesamowite, jak Robert Lewandowski rapujący z Quebo różni się od Roberta z wywiadów telewizyjnych czy nawet innych filmików i zdjęć na Instagramie Anny Lewandowskiej

Foto: Instagram @annalewandowska

Rapujący Robert Lewandowski? Sceneria również zaskakuje: piękna toskańska noc, za plecami gwiazdy FC Barcelona i Sławomir Peszko, a obok Lewego raper Quebonafide. I panowie wspólnie podśpiewujący hit Queby pt. „Candy”. Radosny „wykon” wywołuje banana na twarzy wszystkich współbiesiadników. I trudno, by nie wywołał także u widzów.

Czy rapujący Lewandowski to chwyt PR-owy

PR-owy chwyt? Właśnie chyba nie. Normalna ludzka zabawa – Robert i Anna Lewandowscy postanowili po dziesięciu latach odnowić przysięgę małżeńską i zwyczajnie zorganizowali dla przyjaciół imprezę w przepięknym włoskim Montalcino.

A że Lewy przyjaźni się z Quebonafide i ewidentnie dobrze zna jego twórczość – co widać na nagraniach – po prostu sobie porapowali. Tak po ludzku, normalna impreza. Widać, że obaj świetnie się bawią, rozkręcając w ten sposób przyjęcie.

Filmiki i zdjęcia wrzucali na swoje relacje na Instagramie między innymi Anna Lewandowska i Krzy Krzysztof, czyli hypeman Queby. Teraz już rozeszły się po internecie powielane przez kolejne konta na kolejnych serwisach społecznościowych.

Taki Robert Lewandowski jest zdecydowanie fajniejszy

Niesamowite jest jednak, jak Robert Lewandowski rapujący z Quebo różni się od Roberta z wywiadów telewizyjnych czy nawet innych filmików i zdjęć na Instagramie Anny Lewandowskiej. Szczerze uśmiechnięty, spontanicznie rozradowany, wyluzowany, żywy.

Czytaj więcej

Kamil Kołsut: Po co Robertowi Lewandowskiemu wojna z memami?

To naprawdę uderzające, jak PR-owy robot, na co dzień wymuskany na każdym zdjęciu instagramowego przekazu reklamowego, nagle staje się człowiekiem. I trudno nie pomyśleć sobie, że taki Robert Lewandowski jest zdecydowanie fajniejszym gościem i takiego chcielibyśmy widzieć częściej.

Lewonafide – Lewy i Quebonafide. Duet idealny

Super, że filmiki z rapującym Lewym stały się viralem. Duet imprezujących przyjaciół już nawet doczekał się nazwy: Lewonafide (w nawiązaniu do duetu Taconafide – Queby z Taco Hemingwayem). I nie zdziwiłbym się, gdyby doskonale bawiącemu się muzyką i własnym wizerunkiem Quebonafide udało się namówić Lewandowskiego na coś więcej – może choćby zwrotkę na następnej płycie?

W końcu różne już rzeczy przychodziły do głowy raperowi z Ciechanowa, który przecież niedawno postanowił dla zabawy zrestartować swoją karierę i pod prawdziwym imieniem i nazwiskiem – Jakub Grabowski – zaczął grać po małych miejscowościach, np. na Festiwalu Masła w Lubochni.

Lewonafide ma przyszłość

Zupełnie na poważnie: Kuba i Robert znakomicie się uzupełniają. Nikt tak nie ocieplił wizerunku Roberta Lewandowskiego jak Quebonafide. I trudno byłoby wymyślić lepszy entertainment – jak to mówią w branży rapowej – niż trasę (choćby króciutką) topowego rapera i jedynej polskiej globalnej gwiazdy showbiznesu, jaką jest w końcu Robert Lewandowski, jeden z najlepszych piłkarzy na świecie.

Trudno byłoby wymyślić lepszy entertainment niż trasę topowego rapera i jedynej polskiej globalnej gwiazdy showbiznesu

I nie rozpatrywałbym tego wyłącznie w kwestiach promocyjnych, sprzedażowych. Quebo jest hiphopowcem z krwi i kości, a to byłby po prostu show, zabawa. To co najlepsze w hip-hopie, czyli hiphopowa święta czwórka: pokój, miłość, jedność i dobra zabawa (peace, love, unity and having fun). Trzeba Quebo oddać, że doskonale czuje, co „zażre”. Wie, jak robić zamieszanie. Ale nigdy nie miałem wątpliwości, że on zwyczajnie ma z tego wszystkiego fun.

I inni też to najwidoczniej czują, a w czasach serwisów społecznościowych taka naturalność, szczerość, prawdziwe emocje są nie do przecenienia. W końcu gdy Robert Lewandowski raz dał się Quebie zarazić tym luzem, to od razu stał się viralem. I szybko odwrócił złą passę, jaką miał ostatnio w internecie, gdy jego prawnicy postanowili ruszył na wojnę z memami. Dlatego naprawdę myślę, że Lewonafide ma przyszłość. I gdyby Lewy na to poszedł – muzycznie na pewno wyszłoby z tego coś fajnego, już Queby w tym głowa. I aż sam się sobie dziwię, że to piszę, ale naprawdę czekałbym na taką współpracę jak na Wigilię.

Rapujący Robert Lewandowski? Sceneria również zaskakuje: piękna toskańska noc, za plecami gwiazdy FC Barcelona i Sławomir Peszko, a obok Lewego raper Quebonafide. I panowie wspólnie podśpiewujący hit Queby pt. „Candy”. Radosny „wykon” wywołuje banana na twarzy wszystkich współbiesiadników. I trudno, by nie wywołał także u widzów.

Czy rapujący Lewandowski to chwyt PR-owy

Pozostało 91% artykułu
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich