Raper P. Diddy (Sean Combs), dawniej Puff Daddy, przestępstwa miał popełniać wykorzystując pozycję w show-biznesie. Jedna z ofiar miała mieć 9 lat. Zgłosiło się kolejnych 3200 poszkodowanych. Współoskarżonymi mają być wielkie gwiazdy i korporacje.
Jeśli komuś się wydawało, że po licznych skandalach seksualnych w amerykańskim show-biznesie cokolwiek się zmieniło, to pora spojrzeć prawdzie w oczy: „canceluje” się ludzi za dwuznaczne zachowania na planie filmowym, a wokół brutalnych gangsterów jak Sean „Diddy” Combs panuje nadal zmowa milczenia.
Sean „Diddy” Combs, znany kiedyś jako Puff Daddy, został aresztowany za „ściąganie haraczy, handel ludźmi w celach seksualnych i transport w celu prostytucji”. Chce się wykupić kaucją 50 mln dolarów. Prokuratorzy ostrzegają, że ucieknie.
„Cały ten rap”, sześcioodcinkowy dokument Piotra Szubstarskiego, mierzy się z ponad trzema dekadami hip-hopu w Polsce. Opowiada o nich 70 twórców gatunku.
Były wokalista Black Sabbath odmówił Kanyemu Westowi użycia sampla „Iron Man” na nowej płycie „Vultures”. Wcześniej West w korporacyjnych rozmowach chwalił Adolfa Hitlera.
Tegoroczne rozdanie amerykańskich nagród fonograficznych zdominowały kobiety, zdobywając główne statuetki Grammy, ale ważny jest też kontekst, w jakim to się stało.
50 Cent świętował 50-lecie rapu i dwudziestolecie premiery najsłynniejszego swojego albumu „Get Rich or Die Tryin'” w Atlas Arena, pokazując na scenie blaski i cienie Nowego Jorku. Wcześniej wystąpił Jeremih i Busta Rhymes.
Filmiki z rapującym Robertem Lewandowskim podbijają serwisy społecznościowe. Duet Lewonafide ma przyszłość. I gdyby Lewy poszedł na taką współpracę, muzycznie na pewno wyszłoby z tego coś fajnego. Już Quebo się o to postara.
