Ekspresowy koniec sprzedaży mentolowych wkładów tytoniowych?

Rząd przyspiesza prace nad zakazem sprzedaży mentolowego tytoniu do podgrzewania. Branża mówi o stawianiu jej pod ścianą. Wylicza, że na zakazie budżet straci miliard złotych rocznie.

Publikacja: 02.10.2024 04:39

Rząd przyspiesza prace nad zakazem sprzedaży mentolowego tytoniu do podgrzewania

Rząd przyspiesza prace nad zakazem sprzedaży mentolowego tytoniu do podgrzewania

Foto: Adobe Stock

W 2020 roku, po czterech latach okresu przejściowego, ze sprzedaży zniknęły w Polsce papierosy smakowe, w tym mentolowe. Teraz rząd chce iść jeszcze dalej.

W odpowiedzi na unijną dyrektywę delegowaną do dyrektywy tytoniowej zakazana ma być sprzedaż smakowych wkładów do podgrzewaczy tytoniu, czyli tzw. nowatorskich wyrobów tytoniowych o aromacie charakterystycznym innym niż tytoniowy. I tu zdecydowanie najpopularniejsze są wkłady o smaku mentolowym, które według szacunków Ministerstwa Zdrowia stanowią nawet 80 proc. polskiego rynku tytoniu do podgrzewania. Zakaz ma przy tym zacząć działać w iście ekspresowym tempie.

Czytaj więcej

Będzie zakaz podgrzewania mentoli?

Zakaz z potężnymi skutkami

Jest już projekt przepisów w tej sprawie. Wynika z niego, że producenci smakowych wkładów tytoniowych do podgrzewania od dnia publikacji zakazu będą mieli tylko dwa tygodnie na wprowadzanie takich produktów do sprzedaży. Po 14 dniach nie będą już mogli zaopatrywać w nie sklepów. Teoretycznie mentolowe wkłady tytoniowe do podgrzewania pozostaną w sprzedaży przez dziewięć miesięcy od momentu ogłoszenia zakazu. W praktyce będą dostępne znacznie krócej – jeśli zakaz wejdzie w życie od 1 stycznia 2025 r., tylko przez 2 miesiące. To skutek nałożenia się na zakaz ustawy akcyzowej, która od 1 marca wprowadzi najpewniej nowe stawki akcyzy na wyroby tytoniowe. Wkłady smakowe, w tym mentolowe, do podgrzewaczy tytoniu będą wymagały ponownej legalizacji pod kątem nowych znaków akcyzy. Obowiązek ponownej legalizacji spadnie na detalistów.

Handel mówi wprost: to pochłania zbyt dużo czasu i pieniędzy. Dlatego producenci obawiają się, że detaliści zwrócą im towar, który przecież i tak wkrótce ma być wycofany ze sprzedaży. Wyliczają, że w ten sposób budżet straci ponad miliard złotych roczne, tyle bowiem po podwyżce akcyzy miałaby mu dawać sprzedaż mentolowych wkładów do podgrzewania. Zwracają uwagę, że te szacunki nie uwzględniają pośrednich kosztów zakazu dla gospodarki, jak utrata miejsc pracy, utrata rynku zbytu dla polskich rolników uprawiających tytoń czy spadek eksportu tytoniu na rynki zagraniczne itp.

Czytaj więcej

Opodatkowanie e-papierosów idzie na boczny tor?

Resort zdrowia wprowadzenie zakazu sprzedaży mentolowych i innych smakowych wkładów do podgrzewaczy tytoniu tłumaczy troską o zdrowie osób, które z nich korzystają. Ma nadzieję, że część z nich porzuci ten nałóg. Producenci – a w naszym kraju mentolowe wkłady do podgrzewania tytoniu oferują wszystkie cztery globalne koncerny tytoniowe, czyli British American Tobacco, Imperial Tobacco, JTI i Philip Morris – zwracają uwagę, że są to produkty mniej szkodliwe od tradycyjnych papierosów, które ciągle są przecież na rynku. Wskazują przy tym, że część palaczy porzuciło tradycyjne papierosy właśnie na rzecz podgrzewaczy, w czym duży udział miały te mentolowe. 

Gdy zakaz wejdzie w życie, mentol zniknie całkowicie z rynku tytoniowego w Polsce. Zostanie jednak w e-papierosach jednorazowych i wielorazowych. I to na te wyroby przejdą konsumenci tytoniu podgrzewanego, poszukujący wersji mentolowych. Wyroby te zaś są do nas sprowadzane najczęściej z Chin i nie zostały przebadane pod kątem wpływu na zdrowie ich użytkowników.

Fala krytyki branży tytoniowej

– W obecnym kształcie ten zakaz stawia pod ścianą i branżę tytoniową, i handel. Dwutygodniowe okienko, w którego trakcie firmy będą mogły wprowadzać do sprzedaży mentolowe wkłady do podgrzewania, brzmi jak ponury żart. Przeszkody czekają też handel. Po zmianie stawek akcyzy to na detalistach będzie ciążył obowiązek ponownej legalizacji mentolowych wkładów tytoniowych nowymi znakami akcyzy. To procedura kosztochłonna, więc pewnie zwrócą te wyroby producentom – prognozuje Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu. – Najbardziej optymalnym rozwiązaniem byłby powrót do dziewięciomiesięcznego okresu przejściowego, w czasie którego producenci mogliby dalej wprowadzać te wyroby na rynek. Rozwiązałoby to również problem detalistów ponownej legalizacji po zmianach stawek akcyzy. Jako Polska Izba Handlu od dawna mówimy, że wszystkie przepisy dotyczące przedsiębiorców muszą mieć minimum półroczne vacatio legis. Było to zawarte m.in. w dziesięciu postulatach PIH dla nowego rządu – dodaje.

Czytaj więcej

Miliardowa inwestycja koncernu tytoniowego PMI w Polsce

– Tytoń uprawia u nas 3,5 tys. rolników, ale jak policzymy miejsca pracy, to mamy ok. 20 tys. osób pracujących przy uprawach. Do tego dochodzi jeszcze przetwórstwo i koncerny tytoniowe, więc to jest gigantyczny sektor, generujący bardzo duże dochody. Polski tytoń ma wysoką jakość, dlatego jest też używany do produkcji wyrobów tytoniowych do podgrzewania. Tymczasem będziemy wdrażać dyrektywę, która zlikwiduje u nas ten rynek, bo w praktyce 80 proc. wolumenu takich produktów zostanie wycofanych ze sprzedaży. To oznacza powolne bankructwo tysięcy polskich rolników, których przyszłość związana jest z tytoniowymi wyrobami podgrzewanymi – mówi Przemysław Noworyta, dyrektor Polskiego Związku Plantatorów Tytoniu. – Dziwi nas ukazanie się projektu implementacji dyrektywy delegowanej teraz, kiedy trwa dyskusja nad spóźnionym zakazem sprzedaży jednorazowych e-papierosów, w których nie ma grama polskiego tytoniu. Zamiast zakazać chińskich e-papierosów, chcemy zakazać wyrobów produkowanych w Polsce.

Zdaniem Moniki Przeworskiej z Instytutu Gospodarki Rolnej wdrożenie dyrektywy delegowanej spowoduje, że możemy zapomnieć o opłacalności produkcji tytoniu w Polsce. – Warto wykazać się zdrowym rozsądkiem i stać nie tyle po stronie UE, ile po stronie polskich producentów – przekonuje Monika Przeworska.

W 2020 roku, po czterech latach okresu przejściowego, ze sprzedaży zniknęły w Polsce papierosy smakowe, w tym mentolowe. Teraz rząd chce iść jeszcze dalej.

W odpowiedzi na unijną dyrektywę delegowaną do dyrektywy tytoniowej zakazana ma być sprzedaż smakowych wkładów do podgrzewaczy tytoniu, czyli tzw. nowatorskich wyrobów tytoniowych o aromacie charakterystycznym innym niż tytoniowy. I tu zdecydowanie najpopularniejsze są wkłady o smaku mentolowym, które według szacunków Ministerstwa Zdrowia stanowią nawet 80 proc. polskiego rynku tytoniu do podgrzewania. Zakaz ma przy tym zacząć działać w iście ekspresowym tempie.

Pozostało 90% artykułu
Handel
Dyskonty zdobyły rynek, ale klienci mogą mieć mniejszy wybór
Handel
Dyskonty tną ofertę, ale wojna cenowa szybko się nie skończy
Handel
Sieć dyskontów z Malezji otwiera pierwszy polski sklep w Zabrzu
Handel
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami w listopadzie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Handel
Znana sieć sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz w tarapatach. Wkroczył sąd