Tak zapewnił Marek Kos, wiceminister zdrowia na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia. Pieniądze za nadwykonania za III kwartał szpitale powinny dostać do końca tego roku. Posłowie wysłuchali informacji resortu zdrowia na temat kondycji finansowej Narodowego Funduszu Zdrowia.
Posłów, szczególnie PiS, interesowało to, na ile realne są zapowiedzi medialne, iż ograniczona może być liczba świadczeń oferowanych pacjentom oraz, czy resort spodziewa się czasowego lub stałego zamykania szpitali. Wyraźnej odpowiedzi „tak” lub „nie” nie otrzymali.
Czytaj więcej
Szpitale będą mogły dobrowolnie przystąpić do programu systemowej zmiany z ochronie zdrowia. Ministerstwo zdrowia przedstawiło koncepcję. Po jej zrealizowaniu mamy mieć więcej świadczeń zdrowotnych o wysokiej jakości oraz szpitale w dobrej kondycji finansowej.
21 mld zł więcej na leczenie w tym roku
O kondycji finansowej NFZ mówili wiceminister zdrowia Marek Kos oraz Jakub Szulc, wiceprezes NFZ. Przypomnieli, że po ostatnich zmianach w planie finansowym NFZ przewidzianych jest ponad 178,6 mld zł na świadczenia medyczne w tym roku. W porównaniu do pierwotnego planu zwiększono już finanse na leczenie w tym roku o ponad 21 mld zł. Było to możliwe, ponieważ 9,4 mld zł przekazano z Funduszu Zapasowego (ta poduszka finansowa już się wyczerpała), NFZ dostał 2,7 mld zł jako dotację, ponad 3,1 mld zł w formie obligacji, które spienięża BGK, o ponad 5,4 mld zł wyższy jest przypis składki na ubezpieczenie zdrowotne. To właśnie pieniądze uzyskane z obligacji umożliwią zapłatę za nadwykonania za II kwartał.
Szpitale w tym roku otrzymały – jak zaznaczył Marek Kos – pieniądze za nadwykonania za IV kwartał zeszłego roku i I kw. tego roku. Przyznał, że nie wiadomo ile potrzebnych będzie pieniędzy na zapłatę szpitalom pieniędzy za świadczenie w których nie obowiązują limity oraz za nadwykonania. Te za III kwartał szpitale powinny dostać do końca tego roku. - Trudno powiedzieć, czy pieniądze zostaną wypłacone w listopadzie czy w grudniu. Zapewne minister Izabela Leszczyna zrobi wszystko, aby pieniądze dotarły do lecznic jak najszybciej - tłumaczył Kos.