Izabela Leszczyna, minister zdrowia koncepcję przedstawiła na spotkaniu z samorządowcami i dyrektorami szpitali wspólnie z ekspertami. Jej filarami są: deregulacja, transformacja i odwrócona piramida świadczeń. Zaplanowano ją na 10 lat, ale najważniejsze decyzje i przekształcenia powinny odbyć się w ciągu najbliższych dwóch lat.
Szpitale mogą, ale nie muszą się zgodzić na zmiany
Minister Leszczyna zapewniła, że będzie istniała „pełna dobrowolność” dla szpitali publicznych, czy zechcą być częścią programu. Ponieważ nie wiadomo, ile ich przystąpi, nie można podać kosztów reformy. Reforma systemu ochrony zdrowia to jeden z kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy. Resort zdrowia wylicza, że po rewizji KPO na zdrowie jest do wykorzystania 19 mld zł, z czego 10 mld przez szpitale.
Czytaj więcej
Ponad 173 mld zł zapłacimy jako składkę zdrowotną w przyszłym roku. Świadczenia medyczne w ramach ubezpieczenia zdrowotnego szacowane są zaś na 183,6 mld zł.
Na początek: zmniejszenie niepotrzebnej biurokracji i złych przepisów
Już teraz placówki, menagerowie czy pracownicy mogą zacząć przysyłać do specjalnej „komórki” w resorcie przykłady zbędnej biurokracji: - Chcemy przeprowadzić deregulację, ułatwić funkcjonowanie placówek i systemu, zaprosiliśmy szpitale samorządowców by przysyłali informacje o zbędnej biurokracji, której usunięcie nie wpłynie na bezpieczeństwo pacjentów i jakość usług – powiedziała szefowa resortu na konferencji prasowej po spotkaniu. Resort ma zamiar przygotować 4 pakiety deregulacyjne: dwa w tym roku i dwa w przyszłym – zaplanowano ich tak wiele po to by nie czekać z jedną zmianą ustawową, a by wprowadzać ułatwienia systematycznie. Podano przykłady zmian, które znajdą się w pierwszym pakiecie (już przygotowywanym).
To między innymi uproszczenie mechanizmu kwalifikowania szpitali do sieci szpitali (PSZ- podstawowego szpitalnego zabezpieczenia):