W Polsce flagowy hamburger sieci McDonald's, Bic Mac, kosztuje 9,50 zł. W przeliczeniu na dolary amerykańskie po dzisiejszym kursie to około 2,42 USD. Tymczasem w USA taka bułka kosztuje nieco ponad 5 USD. To sugeruje, że złoty jest niedowartościowany o około 52 proc.
Teoria parytetu siły nabywczej (PPP) sugeruje, że ceny identycznych produktów w przeliczeniu na jedną walutę po rynkowych kursach powinny wszędzie na świecie być jednakowe. Jeśli tak nie jest, to znaczy, że kursy walut odchylają się od właściwych – uzasadnionych gospodarczymi fundamentami – wartości.
Na tej teorii tygodnik „The Economist" oparł swój wskaźnik Big Mac Index, publikowany już od trzech dekad. Za identyczny w skali globu produkt, służący do badania adekwatności kursów, przyjął popularnego hamburgera. Wskaźnik Big Mac sugeruje, że w bieżącym stuleciu kurs dolara w złotych tylko raz zbliżył się do poziomu równowagi. Było to tuż przed wybuchem kryzysu finansowego, gdy za dolara było trzeba zapłacić nieco ponad 2 zł. Od tego czasu, wraz z deprecjacją polskiej waluty względem amerykańskiej, niedowartościowanie złotego wciąż się zwiększa. Zostałoby zniwelowane, gdyby złoty umocnił się do 1,90 za dolara. Względem euro niedowartościowanie złotego jest nieco mniejsze, sięga 42,4 proc.
Spośród 44 walut, których kursy bada „The Economist", bardziej niedocenianych niż złoty jest tylko osiem. Najbardziej niedowartościowaną jednostką płatniczą świata jest ukraińska hrywna (o 68,8 proc.), przed malezyjskim ringgitem (60,6 proc.) i rosyjskim rublem (59,3 proc.).
Z kolei najbardziej przewartościowaną walutą jest frank szwajcarski, gdzie Big Mac w przeliczeniu na dolary kosztuje aż 6,6 USD, o 30,8 proc. za dużo. Na drugim miejscu jest korona norweska.