Avery Shenfeld oraz Royce Mendes, pracownicy jednego z największych kanadyjskich banków, w notce do klientów, zwrócili uwagę że w razie wycofania się Stanów Zjednoczonych pod przywództwem Donalda Trumpa z Północnoamerykańskiego Układu Wolnego Handlu (NAFTA), wysoko prawdopodobny jest powrót do umowy bilateralnej między USA i Kanadą, dotyczącej wolnego handlu, która obowiązywała przed rokiem 1994, tj. ratyfikacją układu. Umowa ta zakładała w zdecydowanej większości te same zasady handlu między obydwoma krajami co NAFTA, jednak bez udziału Meksyku.
Ekonomiści zwracają tym samym uwagę na fakt, że protekcjonistyczne deklaracje składane przez kandydata republikanów dotyczyły nisko kosztowych producentów takich jak Chiny i Meksyk, jednak nie było w nich mowy o zmianie zasad handlu z Kanadą.
Kanada, będąca niegdyś głównym partnerem handlowym Stanów Zjednoczonych, na przestrzeni lat coraz bardziej traciła swoją pozycję na korzyść innych, bardziej konkurencyjnych kosztowo państw. Szczególnie po roku 2007, na skutek znacznego umocnienia dolara kanadyjskiego do dolara amerykańskiego, zarówno wartość inwestycji amerykańskich w Kanadzie, jak i wartość kanadyjskiego eksportu do USA, znacznie spadły.
Zjawisko to, jest szczególnie widoczne w branży motoryzacyjnej. Udział produkcji kanadyjskiej w amerykańskim rynku motoryzacyjnym spadł z 17 w roku 2009 do 14 procent w roku 2014. W tym samym czasie meksykański eksport samochodów do USA rósł ze średnim tempem 6 proc. rocznie i w roku 2014, aż 18 proc. samochodów sprzedawanych w USA pochodziło z Meksyku.
W roku ubiegłym, wartość amerykańskich inwestycji z branży motoryzacyjnej w Meksyku osiągnęła rekordową wartość 7 miliardów dolarów amerykańskich. Inwestycje w Kanadzie zaś, kolejny rok z rzędu zmalały i wyniosły zaledwie 750 mln dolarów, co oznacza ponad 80 proc. spadek w porównaniu do roku 2007 gdy amerykańscy inwestorzy dokonali inwestycji motoryzacyjnych w Kanadzie na prawie 4,5 mld dolarów.